Po udanym starcie w Halowych Mistrzostwach Polski Adrianna Sułek poszła za ciosem. Zawodniczka AZS UMCS Lublin zanotowała kapitalny występ podczas Halowych Mistrzostw Świata w Belgradzie. 22-latka nie tylko zdobyła srebrny medal w pięcioboju, ale dodatkowo ustanowiła nowy rekord Polski. Poprzedni należał do Urszuli Włodarczyk.
Trzeba dodać, że akurat rekordu Polski w pięcioboju nikomu nie udało się poprawić już od… 24 lat. Aż do piątku. Sułek przystępowała do zawodów jako liderka światowych tabel, bo niedawno przy okazji krajowych mistrzostw w Toruniu zapisała na swoim koncie 4756 punktów.
W Belgradzie uzbierała ich aż 4851. Niestety, musiała uznać wyższość jednej rywalki. Noor Vidts z Belgii zakończyła rywalizację z dorobkiem 4929 „oczek”. Na najniższym stopniu podium uplasowała się za to Kendell Williams (USA) – 4680 pkt.
– Nigdy przed tymi zawodami nie mówiłam, w jaki medal celuję. Jest kosmiczny wynik i srebrny medal. Trochę liczyłam na to, że 4800 punktów może dać jednak złoto. A tutaj rekord Polski pozwolił zdobyć srebro. Poziom całej konkurencji był bardzo wysoki. Belgijka prezentowała się świetnie – ocenia Adrianna Sułek cytowana przez portal pzla.pl.
Zawodniczka AZS UMCS rozpoczęła zmagania od szóstego miejscu w biegu na 60 metrów przez płotki. Mogła się pochwalić czasem 8,36 sekundy. W następnych konkurencjach było zdecydowanie lepiej. Najmocniejsza Sułek jest w skoku wzwyż i w tym przypadku potwierdziła świetną formę skacząc 1,89. A ten rezultat dał jej pierwszą lokatę. Rywalizację w pchnięciu kulą zakończyła na piątej pozycji (13,40). A to w klasyfikacji generalnej przed wieczornymi startami dawało Polce drugie miejsce, jedynie 12 punktów za Belgijką.
Reprezentantka Biało-Czerwonych robiła co mogła, bo w skoku w dal poprawiła swoją „życiówkę” o 17 centymetrów do wyniku 6,43. I to już w pierwszej próbie. Niestety, Vidts skoczyła jeszcze dalej – 6,60. Dlatego przed ostatnią konkurencją traciła do liderki 60 „oczek”. Nadal miała jednak szansę na walkę o tytuł halowej mistrzyni świata. W biegu na 800 metrów musiałaby jednak pokonać rywalkę o ponad pięć sekund. Zawodniczka z Belgii znowu okazała się najlepsza i tym samym zapewniła sobie złoty medal. Polka miała czas 2:09.56, który dał jej „tylko” drugie miejsce na mecie i drugie na koniec zmagań w pięcioboju.