

Piłkarze Wisły Puławy po raz kolejny pokazali charakter. Podopieczni trenera Macieja Tokarczyka fatalnie zaczęli piątkowy mecz ze Świtem Szczecin, ale po końcowym gwizdku mogli być siebie z zadowoleni, bo w długą podróż do domu zabierają ze sobą niezwykle cenne trzy punkty.

Po ostatniej domowej porażce 1:4 z innym zespołem walczącym o utrzymanie czyli GKS 1962 Jastrzębie humory w Puławach były minorowe. Wisła znalazła się bowiem w strefie spadkowej, a do tego czekał ją najdłuższy wyjazd w sezonie i to do drużyny, która w tym sezonie bije się o strefę barażową.
Zdecydowanym faworytem piątkowej konfrontacji był Świt Szczecin. Gospodarze szybko wzięli się do pracy. Już w 17 minucie wynik spotkania otworzył Krzysztof Ropski. Były snajper między innymi Motoru Lublin wykorzystał błąd Krzysztofa Wróblewskiego i wpakował z bliska piłkę do siatki gości. Stracony gol nie podłamał Dumy Powiśla, a w 32 minucie Kamil Kumoch wykorzystał fatalny błąd bramkarza Świtu Jakuba Rajczykowskiego i do przerwy było 1:1.
W drugiej połowie Wisła zaprezentowała się jeszcze lepiej. W 62 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem miejscowych znalazł się Manolo i nie zmarnował tej okazji. Sześć minut później puławianie prowadzil już dwiema bramkami. Tym razem na listę strzelców wpisał się Kacper Szymanek popisując się świetnym strzałem sprzed pola karnego. Piękny gol napędził wychowanka Wisły i w 72 minucie 20-letni pomocnik miał na koncie dublet kończąc ze spokojem akcję po podaniu od Kamila Kargulewicza. Puławianie mieli więc trzy gole zapasu i chyba to spowodowało u nich spadek koncentracji. W 78 minucie Patryk Waliś zupełnie niepotrzebnie stracił piłkę i Ropski trafił na 2:4. Na więcej miejscowych nie było już jednak stać i Wisła odniosła niezwykle ważne w kontekście walki o utrzymanie zwycięstwo.
W następnej kolejce Marcin Stromecki i spółka zagrają u siebie z kolejnym zespołem z dołu tabeli. 17 kwietnia do Puław przyjedzie Skra Częstochowa.
Świt Szczecin – Wisła Puławy 2:4 (1:1)
Bramki: Ropski (17, 78) – Kumoch (32), Manolo (62), Szymanek (68, 72).
Świt: Rajczykowski – Góral, Remisz (72 Fornalik), Obst, Nowicki – Nowak, Wojdak (81 Kalenik), Koziara (66 Stasiak), Kasprzak (66 Kort), Aftyka (81 Dziuniak) – Ropski.
Wisła: Wróblewski – Kargulewicz, Waleńcik, Lewandowski (76 Kabaj), Waliś, Gałązka – Garcia (71 Dziedzic), Stromecki, Kumoch, Szymanek – Juszczyk (84 Babor).
Żółta kartka: Kargulewicz.
Sędziował: Paweł Wrzeszczyński (Kalisz).
