

W piątek Orlen Oil Motor Lublin rozgromił Stelmet Falubaz Zielona Góra 59:31 na jego terenie i dał jasny sygnał, że jest świetnie przygotowany do walki o czwarte z rzędu złoto w PGE Ekstralidze. Jak zawody podsumowali ich główni bohaterowie?

Bartosz Zmarzlik
– Cieszę się, że wygraliśmy bardzo wysoko i przyznam szczerze, że sam się tego nie spodziewałem. Bardzo dobrze czułem się na motocyklu. Jeden bieg w moim wykonaniu był do wymazania, ale po nim wróciłem dwa razy z mocną jazdą. Tor był świetnie przygotowany, lekko przyczepny, ale bardzo przyjemny i dawało to dużo frajdy z prowadzenia motocykla.
Wiktor Przyjemski
– Spotkanie oceniam bardzo dobrze. Cała drużyna spisała się na medal. Jeszcze trochę brakowało mi luzu na motocyklu, ale prędkości były odpowiednie więc miejmy nadzieję, że kolejne mecze też będą może nie łatwe, ale dobre w naszym wykonaniu. Wydaje mi się, że warunki na torze się nie zmieniały choć faktycznie padał deszcz. Polewaczka nie była potrzebna, wilgoć się utrzymywała i to chyba nam służyło.
Dominik Kubera
– Po moim głupim błędzie przegrałem jeden z biegów. Kiedy dojechałem do mety myślałem, że go wygrałem. Jestem z tego powodu nieco zawiedziony, bo motocykl miałem bardzo szybki, a popełniłem prosty błąd łapiąc trochę trakcji. Z tego powodu czuje pewien niedosyt, ale to dobrze. Dzięki temu mam nad czym pracować, żeby było jeszcze lepiej.
Mateusz Cierniak
– Myślę, że mogę być zadowolony z tych zawodów. Może nie było w stu procentach tak jak chciałem, ale biorąc pod uwagę mój pierwszy sparing i potem pierwsze zawody to była przepaść, ale na szczęście w pozytywną stronę. Drużynowo zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Każdy czuł się świetnie na torze i wynik to pokazuje.
