W sobotę AZS UMCS Optima zmierzy się u siebie z Bronowianką Kraków. Klub z Lublina celuje w trzecie zwycięstwo z rzędu i podtrzymanie szansy na awans do najlepszej czwórki w ekstraklasie kobiet
Akademiczki pokonały ostatnio LUKS Agro-Sieć Chełmno i Aroteam AZS AJD Częstochowa po 3:0. Do zakończenia rozgrywek pozostały jeszcze pięć spotkań i sprawa pierwszej czwórki jest nadal otwarta. – Będziemy walczyli do końca, mamy jeszcze mecze z bezpośrednimi rywalami i uważamy, że większość z nich jest w naszym zasięgu – przekonuje Marcin Pawlak, kierownik AZS UMCS Optima.
Podopieczne trenera Michała Szewczuka po dwóch serii dwóch zwycięstw wskoczyły na piąte miejsce w tabeli. Czwarty Polmlek Lidzbark Warmiński ma cztery punkty więcej, ale też dwa spotkania rozegrane mniej. Polmlek na początku kwietnia przyjedzie jeszcze do Lublina. – Dostać się do czwórki na pewno nie będzie łatwo. Dziewczyny dadzą z siebie wszystko, jednak chyba bardziej realne jest piąte miejsce. Teoretycznie nie możemy być też pewni utrzymania, bo drużyny z Krakowa i Częstochowy tracą do nas tylko sześć punktów. Dlatego trzeba mieć się na baczności i szybko przypieczętować pozostanie w ekstraklasie – wyjaśnia Marcin Pawlak.
W sobotę Antonina Szymańska i jej koleżanki będą miały dodatkowy powód, żeby pokonać przeciwniczki. W pierwszym starciu obu ekip Bronowianka wygrała bardzo pewnie 3:0. Teraz tenisistki AZS UMCS Optima liczą na rewanż. – Dziewczyny aż się gotują, żeby odegrać się na rywalkach. Dlatego mam nadzieję, że nasza dobra passa zostanie podtrzymana i znowu zgarniemy dwa punkty. Przy okazji wszystkich zapraszamy na mecz, bo zapowiada się na bardzo ciekawe widowisko – zapewnia Pawlak.
Mecz z Bronowianką zaplanowano na godz. 16. Tradycyjnie zawody zostaną rozegrane w hali Centrum Kultury Fizycznej UMCS, przy ul. Langiewicza w Lublinie. Wstęp jest wolny.