Na sztucznym boisku w Łęcznej swoje umiejętności demonstrowali sprawdzani w obu zespołach piłkarze z Litwy i Ukrainy.
Ryszard Kuźma, trener pierwszoligowego Motoru, sprawdzał przydatność do zespołu czterech graczy z Litwy. Z kolei skład trzecioligowca z Szarowoli tworzyli w dużej mierze zawodnicy ukraińscy, którzy szukają pracodawcy po upadku swojego klubu - Rawy Ruskiej.
Bardzo chcieli pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie, rozpoczynając spotkanie z dużym impetem. W efekcie Spartakus, za sprawą zawodników z Ukrainy, szybko uzyskał prowadzenie. Po bardzo dobrym podaniu z głębi pola Siergieja Szafranckija, na czystej pozycji znalazł się Andriej Dewa, który zachował zimną krew i płaskim strzałem pokonał Piotra Stachurskiego.
Zdobywca gola miał jednak dużego pecha. Podczas akcji został ostro zaatakowany, odnosząc bolesny uraz stopy. Dewa nie był zdolny do dalszego występu, ale jego koledzy nadal przeważali. Momentami lepiej rozgrywali piłkę, a defensorzy Motoru musieli uważać na szybkiego, 26-letniego Jurija Michalczuka. Litwini nie byli tak widoczni.
Po przerwie spotkanie było bardziej wyrównane. W 61 min padł gol dla Motoru. Autorem był Karol Drej, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Pawła Kowalczyka i głową skierował piłkę do siatki. - Szkoda, że runda już się skończyła, bo czuję się coraz lepiej - powiedział defensywny pomocnik lubelskiej drużyny. - Przy zdobyciu bramki nie musiałem się napracować, ponieważ centra była dokładna.
Kowalczyk także miał okazję wpisać się na listę strzelców, po ataku przeprowadzonym w 78 min. Ten gol bardzo podrażnił Ukraińców ze Spartakusa, których akcja przeprowadzona w 86 min rozmontowała lubelską obronę. Kropkę nad "i” postawił 20-letni Witalij Mielniczuk.
W Motorze zabrakło kilku piłkarzy, tworzących trzon zespołu. Dawid Ptaszyński, Marcin Syroka, Rafał Król i Jarosław Pacholarz przed sparingiem uczestniczyli w halowym treningu. Przemysław Żmuda musiał pozostać w domu, lecząc przeziębienie. W domu został też Przemysław Mierzwa. Wolne otrzymał Marcin Popławski przymierzający się do zmiany braw klubowych. Z kolei Paweł Maziarz został zaproszony przez małżonkę na wycieczkę.
Motor Lublin - Spartakus Szarowola 2:2 (0:1)
Motor: Stachurski - Tywoniuk (46 Kowalski), Bożyk, Krystosiak (46 Falisiewicz), Lapeikis (57 Budzyński), Wawrzyńczok (46 Iwanicki), Drej (62 Krystosiak), Litvinas (55 Stępień), Kozakevicius (55 Kowalczyk), Oziemczuk (46 Zawadzki), Savastas.
Spartakus: Joniec - Beza, Orzechowski, Dykij - Habian, Kostyk, Mielniczuk, Husakowskij, Michalczuk - Dewa, Szafranckij.
Grali także: Cieślik, Sowa, Pawelec, Szałankiewicz i Grela.