Daniel Koczon przez dwa dni nie uczestniczył w zajęciach Motoru. Czołowy snajper II ligi skarżył się na uraz mięśnia i wczoraj miał badanie USG. Z kolei Karol Drej doszedł już do porozumienia z działaczami i jest coraz bliżej powrotu do lubelskiego klubu.
Wczoraj Daniel przeszedł szczegółowe badania. USG nie wykazało komplikacji. Wszystko wskazuje na to, że piłkarz lekko naciągnął mięsień, dlatego po odpoczynku powinien być zdolny do dalszej rywalizacji. Może niedługo będzie miał okazję z... Karolem Drejem, który przymierza się do powrotu do Motoru, z którym awansował do II ligi. Wychowanek Wiernej Małogoszcz chciał jednak spróbować sił w I-ligowej Polonii Bytom. Przeprowadzka nie była najszczęśliwsza. Kontuzja wyeliminowała zawodnika ze składu i runda została zmarnowana. Po rozwiązaniu kontraktu Drej jest wolnym piłkarzem, dlatego może zmienić klubowe barwy po zamknięciu okna transferowego. - Uzgodniłem już wszystkie warunki, przystałem na propozycje lubelskich działaczy -stwierdził Karol Drej. - Do wyjaśnienia pozostały tylko jakieś drobiazgi. Może w środę będziemy mogli sfinalizować umowę.
Drej negocjował także z KSZO Ostrowiec, jednak w tej chwili wolałby występować na drugoligowych boiskach. - Po mojej kontuzji nie ma śladu, normalnie trenuję - zapewnia zawodnik, występujący najczęściej na pozycji defensywnego pomocnika. - Myślę, że nie miałbym większego problemu, aby ponownie wkomponować się w zespół. Znam piłkarzy, a pod okiem trenera Ryszarda Kuźmy grałem w ustawieniu 4-3-3. Chcę się przypomnieć lubelskim kibicom. Mam nadzieję, że wszystkie formalności związane z moim zgłoszeniem będą szybko załatwione. Druga liga bardziej kusi. Do trzeciej zawsze zdążę wrócić.
Motor przegrał sparing z litewskim FBK Kowno
- To był bardzo pożyteczny sprawdzian, z wymagającym rywalem, który konfrontacji nie potraktował ulgowo - ocenił sparing trener Ryszard Kuźma. - Szkoda, że tuż przed końcem spotkania nie ustrzegliśmy się błędu, tracąc drugiego gola.
Honorową bramkę dla Motoru, na 1:1, strzelił z rzutu karnego Michał Maciejewski. Sędzia podyktował "jedenastkę” za faul na Hubercie Dreju. Lublinianie mieli jeszcze dwie dobre okazje do zmiany wyniku. W pierwszej połowie przed szansą stanął Kamil Król, który wciąż czeka na załatwienie formalności związanych z grą w II lidze. Marcin Popławski także mógł pokusić się o trafienie, jednak mijając bramkarza zbyt mocno wypuścił piłkę. - Marcin powraca do formy - cieszy się lubelski szkoleniowiec. - Prezentuje się pozytywnie, widać, że coraz bardziej zapomina o kontuzji. - Zdrowie dopisuje, prawe kolano jest mocne i w tej chwili najbardziej tęsknię za występem w drugiej lidze - dodał Marcin Popławski, przed urazem kluczowy piłkarz Motoru.
W lubelskim zespole ponownie zagrał ukraiński pomocnik Andrij Szubin. Do drużyny powrócił Damian Falisiewicz, który w przewie zimowej wyjechał z Erwinem Sobiechem do Anglii, a teraz próbuje nadrobić stracony czas. - Każdy z obserwowanych piłkarzy ma taką samą szanse uzupełnienia podstawowego składu - zapewnił Ryszard Kuźma. - Także chwalony w zimowych sparingach Rafał Król. Sprawdzianem z litewską drużyną na pewno sobie nie zaszkodził.
Bramki: Edin Pehlic (40), Arturas Rimkevicius (87) - Michał Maciejewski (81 z rzutu karnego).
Motor: Przygoda (60 Stachurski) - H. Drej, Maciejewski, Kiciński, Kowalczyk - Szynkaruk (46 Ptaszyński), Szubin, R. Król (46 Falisiewicz) - Stępień (46 Wójcik), K. Król, Popławski.