

Koszykarki AZS-u UMCS pokonały w niedzielę we własnej hali siódmy zespół w tabeli I ligi. Gospodynie musiały radzić sobie w tym spotkaniu bez trenera, co momentami wyraźnie odbijało się na ich grze.

Choć na początku meczu na nieznaczne prowadzenie wyszły przyjezdne, to pierwsza kwarta należała jednak do lublinianek. Po dziesięciu minutach gry na tablicy wyników widniał rezultat 15:10 na korzyść AZS-u.
Druga kwarta to już absolutna dominacja podopiecznych Sławomira Depty. Akademiczki zaprezentowały niezłą skuteczność, z drugiej strony płocczanki nie potrafiły przebić się przez defensywę koszykarek AZS-u UMCS. Dość powiedzieć, że zespół gości po raz pierwszy w drugiej odsłonie zapunktował dopiero po niemal ośmiu minutach gry. Gospodynie rozbiły w tej części Mon-Pol Płock aż 21:4 i na przerwę schodziły przy prowadzeniu 36:14.
- Gra wychodziła nam całkiem nieźle, wszystko było w miarę poukładane, dobrze ze sobą współpracowałyśmy na parkiecie. Myślę, że to przede wszystkim stąd wynikała nasza przewaga – podsumowała pierwszą część meczu skrzydłowa AZS-u UMCS, Paulina Antczak.
Zupełnie inaczej wyglądała natomiast trzecia kwarta, w której zdecydowaną inicjatywę przejęły przyjezdne. Lublinianki notowały ogromną ilość strat, popełniały dużo niewymuszonych błędów, do tego często faulowały. Ponadto akademiczki raziły nieskutecznością pod koszem rywalek. W efekcie zespół gości wygrał trzecią część 16:6.
- Są takie dni, że po prostu czasami coś nie wychodzi. Miałyśmy utrudnioną sytuację, nie było z nami trenera, z tego powodu również komunikacja była trochę utrudniona – tłumaczyła kapitan zespołu, Magdalena Kaczmarska.
Czwarta kwarta to wyrównana gra obu zespołów. Kibice zebrani na trybunach hali MOSiR zobaczyli w tej części kilka trafień za trzy punkty, zarówno ze strony AZS-u, jak i przyjezdnych. Lublinianki przegrały to starcie jednym punktem, ale przewaga wypracowana w pierwszej połowie spotkania pozwoliła akademiczkom cieszyć się z dosyć pewnego zwycięstwa. Ostatecznie AZS UMCS Lublin pokonał na własnym parkiecie Mon-Pol Płock 59:48.
http://get.x-link.pl/9bf02454-8de4-e9cc-5967-2e51c8c9c40d,ad340942-82fa-2f7d-2dec-ced9e64a702f,embed.html
Po niedzielnej wygranej lubelski zespół jest na pierwszym miejscu w tabeli I ligi, z dorobkiem trzynastu punktów wywalczonych w siedmiu meczach. Akademiczki rozegrały jednak jedno spotkanie więcej niż ich rywalki. Mon-Pol Płock pozostaje na siódmym miejscu w zestawieniu, mając na koncie osiem oczek.
W następnej kolejce AZS UMCS zagra na wyjeździe z MKK Siedlce, głównym rywalem lublinianek w walce o pozycję lidera I ligi. – Chcemy ten mecz wygrać, będziemy się do niego przygotowywać przez cały tydzień, mamy pełny przegląd tego jak grają siedlczanki i postaramy się to wykorzystać – zapowiada Sławomir Depta.
AZS UMCS Lublin – Mon-Pol Płock 59:48 (15:10, 21:4, 6:16, 17:18)
AZS UMCS: Furdak 17, Antczak 9, Skrzecz 8, Witkoś 7, Kasperska 6, Kaczmarska 6, Poleszak 6, Grygiel, Buksińska, Smoleń.
Mon-Pol: Janas 13, Pytlarczyk 13, Ostrowska 12, Sikorska 4, Blicharz 2, Trzeciak 2, Moszak 2, Gruchot, Kutycka.
Sędziowali: Rafał Zuchowicz, Bartłomiej Kucharski.