

Święta bez jajek? Na szczęście jeszcze nie w Polsce – choć rynek drobiu zmaga się z problemami, a świąteczny budżet wzrósł średnio o 10 procent

Czym byłaby Wielkanoc bez jaj? Chyba trudno to sobie wyobrazić. Taki los spotkał jednak Amerykanów, liderów w ich produkcji, których w ostatnich miesiącach dopadł poważny kryzys jajeczny, a ceny tego produktu urosły do niespotykanej dotąd rangi. Jednym z powodów tej sytuacji jest epidemia ptasiej grypy, która w lutym zmusiła farmerów do wybicia 12 mln kur. W efekcie półki z jajami w USA świecą pustkami, a cała sytuacja odbiła się na rynku światowym.
Czy u nas może być podobnie?
Palącym wyzwaniem również dla naszych hodowców jest ptasia grypa. W ostatnim czasie Komisja Europejska wdrożyła dodatkowe restrykcje dla Polski, których celem jest „zapewnienie bezpieczeństwa wewnątrzunijnego rynku drobiowego". Wśród nadzwyczajnych środków ma znaleźć się zakaz umieszczania nowych piskląt w fermach, które znajdują się na obszarze objętym ograniczeniami. Chodzi o to, aby choroba przestała się tak gwałtownie rozprzestrzeniać. Restrykcje dotyczą kilku województw w centralno-północnej Polsce. Tym razem nie chodzi jednak o nasz region. Zdaniem hodowców, straty z tym związane „pójdą w miliardy”.
Polskie jaja na światowych stołach
Warto przy tym pamiętać, że póki co Polska drobiem stoi, a szczególnie jajkami. Według danych ITC, w 2024 r. zajęliśmy 2. miejsce w Europie i 3. na świecie w eksporcie jaj w skorupkach, osiągając wynik 473 mln euro. Co czwarte polskie jajko eksportowe trafia na stoły Niemców, którzy w 2024 r. kupili je za 117 mln euro. Holendrzy, znani z tradycji malowania jajek wiosennymi wzorami, sprowadzili je z Polski za 86 mln euro (+46 proc. rdr), a Czesi, dla których śniadanie wielkanocne nie może obyć się bez jajek i pisanek, sprowadzili je za 45 mln euro. Polskie jajka trafiają również do Wielkiej Brytanii i Francji, ale docierają też w bardziej odległe miejsca – m.in. do Izraela czy Iraku.
– Polskie jaja cieszą się uznaniem za wysoką jakość, spełnianie rygorystycznych norm unijnych oraz konkurencyjne ceny. Mimo to, branża jajeczna mierzy się z wyzwaniami związanymi z rosnącymi kosztami pasz i energii, a także coraz bardziej restrykcyjnymi regulacjami unijnymi dotyczącymi hodowli klatkowej. Planowane w UE zmiany mogą wpłynąć na konieczność kosztownych inwestycji w alternatywne systemy chowu, co może przełożyć się na wzrost cen i konkurencyjność polskich producentów na rynkach zagranicznych. Jednocześnie utrzymujące się wysokie zapotrzebowanie na polskie jaja w krajach zachodnich, zwłaszcza w Niemczech i Holandii, pozwala branży na dalszą ekspansję, mimo rosnących wyzwań kosztowych i regulacyjnych – komentuje Radosław Jarema, dyrektor polskiego oddziału Akcenty.
Święta będą droższe?
Tegoroczne święta mogą być droższe nawet o 10 proc. – tak prognozowali eksperci. Może tak być z kilku powodów. – Po pierwsze, rosną koszty wytworzenia i dostawy. I to podtrzymuje rosnące ceny. Po drugie, sklepy wyraźnie redukują wielkość ofert, więc jest mniej do wyboru. To oznacza, że można zażądać od klienta więcej pieniędzy niż w zeszłym roku. Nie spodziewam się jednak cenowego armagedonu. Oczekuję, że koszyk zakupowy wyjdzie średnio o 5- 10% drożej niż rok temu – mówi dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHID-u.
Statystyczna rodzina w tym roku może na święta wydać między 800 a 1200 złotych, czyli od 200 do 300 zł na osobę. W porównaniu do świąt Bożego Narodzenia to i tak kwota dużo mniejsza – w grudniu na święta wydaliśmy bowiem nawet 3800 zł na rodzinę.
– Nie planujemy dużych wydatków na tegoroczne święta. Oczywiście będzie tradycyjnie i nie zabraknie takich rzeczy jak jajka, biała kiełbasa, czy baba drożdżowa. Wydaje mi się jednak, że nie są to specjalnie wygórowane produkty, choć rzeczywiście, ich cena na pewno z roku na rok wzrosła – mówi pani Karolina z Lublina, matka trójki dzieci. – Nigdy nie podliczaliśmy świątecznych wydatków, wychodzimy też z takiego założenia, że jest to czas, kiedy nie powinniśmy na wszystkim oszczędzać, a już przede wszystkim na jakości produktów. Między innymi dlatego kupuję wiejskie jaja.
Cena wiejskich jaj w naszym regionie to ok. 1,20 zł za sztukę. Wśród osób, które zajmują się ich sprzedażą jest pani Maria z gminy Jastków.
- Głównie mam swoich stałych klientów. W okresie Wielkanocy, ale też Bożego Narodzenia zapotrzebowanie na jaja wzrasta. Już miesiąc temu spisałam sobie listę zamówień. No a oprócz tego muszę zostawić coś dla siebie – mam dużą rodzinę, dużo też piekę i gotuję. W moim przypadku wydatki nie będą więc aż takie duże, ponieważ dużo produktów mam swoich, w tym m.in. mąkę i mleko. Wraz z mężem jesteśmy rolnikami –mówi.
Choć ceny jajek i innych produktów rosną, jedno jest pewne – nie ma Wielkanocy bez jajek.
