Ten stan trwał jednak tylko do czwartej kwarty. Młodzi lublinianie w ciągu ostatnich dziesięciu minut nie potrafili przeprowadzić składnej akcji, a jedyne punkty z gry zdobył w dziewiątej minucie tej odsłony rozgrywający pierwszy mecz w sezonie Edward Kukliński. Jeden brakujący punkt pięć minut wcześniej dorzucił Bartłomiej Karczewski. Jako, że radomianie również nie grzeszyli skutecznością, to ta kwarta zakończyła się nietypowym wynikiem 3:10.
- Ten rezultat jest chyba wzięty z piłki ręcznej. Zresztą moi chłopcy grali w czwartej odsłonie w podania, a nie w koszykówkę. Trochę mnie to dziwi, bo pierwsze wejście mieli dość dobre - powiedział Piotr Karolak. - Młodych zjadł stres -ocenił Michał Sikora, lider lublinian.
Powoli dawną formę odzyskuje Bartłomiej Karczewski. - Chciałbym jednak, żeby jeszcze lepiej spisywał się w obronie - dodaje Karolak. - Jesteśmy coraz bliżej pierwszej lokaty po sezonie zasadniczym. Mam nadzieję, że w fazie play-off nasza forma będzie jeszcze lepsza i w przyszłym sezonie zobaczymy się w pierwszej lidze - zakończył Witold Czarnecki, prezes Startu.
Start Lublin - AZS PR Radom 78:58 (27:9, 21:14, 27:25, 3:10)
Start: Fijałka 6, Król 20, Samborski 8, Bidyński 10, Rak 4, Sikora 12, Pawelec 0, Kukliński 2, Karczewski 10, D. Myśliwiec 2, Oszóst 2, Zduniak 2.
Radom: Wróbel 0, Piros 3, Plutka 19, Badeński 8, Wiklik 6, Serbala 7, Mikos 2, Kulik 0, Hernik 13.
Sędziowali: Bartosz Kosmala i Marcin Wajgiel. Widzów: 200.