BASKET LIGA KOBIET Po odpadnięciu z CCC Polkowice w pierwszej rundzie play-off, w Pszczółce Polskim-Cukrze AZS UMCS Lublin myślą już o budowaniu składu na kolejny sezon
Zaledwie pięć dni trwała przygoda Pszczółki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin z fazą play-off. Pierwszy mecz we wtorek, drugi w środę i trzeci w sobotę. Koniec. Wszystkie zakończone porażkami. CCC wygrało tę rywalizację 3:0 i jako pierwszy zespół mogło cieszyć się z awansu do półfinału. Dla wszystkich osób związanych z lubelską ekipą to na pewno spore rozczarowanie, ale z drugiej strony odzwierciedlenie finansowego poziomu na koszykarskiej mapie Polski. Wszystkie drużyny sklasyfikowane wyżej od Pszczółki są od niej po prostu bogatsze.
– Generalnie uważam, że to był dobry sezon. Wiadomo, że możemy mówić o pewnym niedosycie, spowodowanym tym, że nie byliśmy w stanie nawiązać walki w play-off, ale szyki pokrzyżowały nam kontuzje. Niestety, ale dysponując ograniczonym budżetem, mieliśmy wybór: zatrudnić 12 przeciętnych koszykarek czy 8 klasowych, gwarantujących walkę o wysokie cele. Zagraliśmy va banque, licząc, że uda się uniknąć urazów. Niestety, kolejny raz się nie udało (przed rokiem urazu doznała Tess Madgen – red.) i w fazie play-off Pszczółka musiała radzić sobie w okrojonym składzie. W tej sytuacji ciężko było myśleć o wyeliminowaniu mocnej drużyny z Polkowic – podsumowuje Wojciech Szawarski, szkoleniowiec akademiczek.
Po ostatnim meczu zawodniczki rozjechały się do domów. Lublinianki, które zostały w mieście, będą przez jakiś czas spotykać się na hali, żeby pozostać w treningu, a następnie rozpoczną przygotowania do półfinału Akademickich Mistrzostw Polski. – Wstępnie planujemy zacząć 20 kwietnia. Będę prowadził tę drużynę, a z ligowego składu do mojej dyspozycji będą Dorota Mistygacz, Agata Dobrowolska, Dominika Poleszak, Aleksandra Kędzierska, Kaja Grygiel i Uliana Datsko – zdradza Szawarski.
Termin rozpoczęcia przygotowań ligowego zespołu do nowego sezonu nie jest jeszcze znany. – Najpierw musi zapaść decyzja o terminie rozpoczęcia rozgrywek. Dopiero później dostosujemy do niej nasze plany. Na pewno te zawodniczki, które zostaną w zespole na kolejny sezon, dostaną rozpiskę zajęć na wakacje – wyjaśnia szkoleniowiec.
Na ten moment nie wiadomo jednak jeszcze, kto zostanie w zespole. – Mam pewien plan na to, jak będzie wyglądała drużyna w przyszłym sezonie, jesteśmy już wstępnie umówieni na rozmowy z niektórymi zawodniczkami, ale na ten moment żadna nie ma jeszcze podpisanego kontraktu. Dużo będzie zależało od budżetu, jaki uda nam się zgromadzić – kończy Szawarski.