FOT. Leszek Stępień/wislacanpack.pl
Na panewce spaliły plany powiększenia rozgrywek do 14 drużyn. Po wycofaniu Basketu Konin i Glucose ROW Rybnik liga nadal będzie liczyć 12 zespołów.
Choć w nowym sezonie w Tauron Basket Lidze Kobiet zagrają beniaminkowie KS JAS FBG Sosnowiec oraz MUKS Poznań, a także Widzew Łódź i Basket Gdynia, które mimo spadku otrzymały dzikie karty, to w dalszym ciągu stawka będzie liczyła 12 zespołów. Wszystko dlatego, że dwie ekipy wycofały się z rozgrywek z powodów finansowych. O rezygnacji Chematu Basketu Konin informowaliśmy już przed dwoma tygodniami. Ostatnio na podobny krok zdecydowali się działacze Glucose ROW Rybnik po tym, jak miejscy radni zdecydowali się nie przyznawać klubowi dotacji na kolejny sezon.
– Powodem, dla którego Glucose ROW Rybnik nie otrzymał dotacji dofinansowania, jest budżet dołączony do oferty. W jednej pozycji są koszty mieszkań i wyposażenia dla zawodniczek, hali, siłowni. To tylko jedna z takich pozycji. Kompletny brak przejrzystości. Drugi powód budżetowy - zarobki jednego z trenerów w złożonej ofercie są wyższe niż zarobki prezydenta! To są środki publiczne. W kontekście innych ofert po prostu wydamy je lepiej. Przykro mi – poinformował na jednym z portali społecznościowych wiceprezydent miasta Piotr Masłowski.
Zamieszanie z ostateczną liczebnością rozgrywek jest jedną z przyczyn tego, że na półtora miesiąca przed startem ligi wciąż nieznany jest jej terminarz. Na razie wiadomo tylko tyle, że sezon ruszy w weekend 12/13 lub 19/20 września. – Jasne, że chcielibyśmy poznać już szczegółowy kalendarz, bo musimy dostosować do niego przygotowania, ale w takiej samej niepewności są wszystkie zespoły. Każdy musi czekać – zauważa Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec Pszczółki AZS UMCS Lublin.
Jego podopieczne wznowiły już treningi. Na pierwszym treningu zabrakło Agaty Szczepanik, która doznała kontuzji kolana podczas zgrupowania kadry Polski do lat 23.
– Na razie nie wiadomo jeszcze, na ile poważny to jest uraz. Czekamy na wyniki badań. Jeżeli okaże się, że Agata nie będzie mogła grać przez większość sezonu, to może tak być, że kontrakt z nią nie wejdzie w życie. Ale nie chciałbym uprzedzać faktów. W takiej sytuacji ciężko natomiast byłoby znaleźć nam nową zawodniczkę na jej pozycję, bo rynek jest już przebrany – tłumaczy Szewczyk.