Start Lublin sensacyjnie wygrał w Gdyni z Asseco Arką! To znakomity prognostyk przed rozpoczynającym się w czwartek turniejem Suzuki Pucharu Polski
Arka to przede wszystkim znakomicie zbudowany zespół. Grają szybką koszykówkę, a ich atak opiera się na kontrach oraz grze jeden na jeden. Dodatkowo kolejne wejścia pod kosz otwierają im pozycje z dystansu. To bardzo trudny do bronienia zespół. Taki styl nam nie odpowiada – mówił przed meczem w Gdyni David Dedek, opiekun Startu. Słowa szkoleniowca okazały się tylko zasłoną dymną przed spotkaniem, bo lublinianie w Gdyni czuli się wyśmienicie i ograli jednego z kandydatów do mistrzostwa Polski 81:75.
Początek spotkania był bardzo wyrównany. Pod koniec pierwszej kwarty wydawało się jednak, że gospodarze zaczynają przejmować inicjatywę. Po trafieniu Phila Greene IV Asseco prowadziło już 21:14. Wtedy jednak miejscowym zdarzył się katastrofalny przestój, a lublinianie zdobyli 18 punktów z rzędu. W tym okresie błyszczeli zwłaszcza Brynton Lemar i Mateusz Dziemba. Amerykanin był niemiłosiernie faulowany przez rywali. W całym meczu wykonał aż 10 rzutów wolnych, z czego wykorzystał 6. Z kolei Dziemba znowu rozpoczął mecz na ławce rezerwowych i po raz kolejny wniósł na boisko mnóstwo ożywienia. W ważnych momentach trafił 3 rzuty za 3 pkt, a cały mecz zakończył z 16 „oczkami” na koncie.
Znakomita seria punktowa pozwoliła gościom w połowie drugiej kwarty prowadzić 32:21. Asseco dość szybko otrząsnęło się z szoku i na początku drugiej połowy przegrywało jedynie 40:42. Wtedy jednak ekipie Przemysława Frasunkiewicza zdarzył się kolejny przestój. Tym razem gdynianie pozwolili Startowi zdobyć 12 pkt z rzędu. Tym razem odrabianie strat faworytom nie przyszło już tak łatwo. Co więcej, Start w czwartej kwarcie wygrywał już 66:50. Na 34 sek. przed końcową syreną miejscowi zbliżyli się jednak na dystans zaledwie 5 pkt. W najważniejszych momentach górę wziął jednak spokój i opanowanie koszykarzy Startu, którzy wygrali 81:75.
Za niedzielny mecz w ekipie „czerwono-czarnych” należy wyróżnić zwłaszcza Lemara. Amerykanin zdobył aż 20 pkt, mimo że był naprawdę intensywnie kryty przez swoich przeciwników. Świetnie prezentował się również Tweety Carter. Doświadczony rozgrywający znakomicie rozdzielał piłki i miał aż 6 asyst. Do tego duetu należy dodać również ambitnych Polaków – Mateusza Dziembę i Kacpra Borowskiego. W Asseco na swoim poziomie zagrał praktycznie tylko Krzysztof Szubarga. 35-latek zdobył 24 pkt i miał 7 asyst.
Po tym triumfie Start umocnił się w czubie tabeli. Lublinianie mają coraz większe szanse na zakończenie sezonu w czołowej trójce, co pozwoli im uniknąć najgroźniejszych rywali już na poziomie pierwszej rundy fazy play-off. Teraz w Energa Basket Lidze nastąpi przerwa, która potrwa do końcówki lutego. Jest ona spowodowana turniejem finałowym Suzuki Pucharu Polski, a także meczami reprezentacji Polski w ramach eliminacji do mistrzostw Europy.
Przypomnijmy, że w Pucharze Polski wystąpi również Start, który już w czwartek zagra w ćwierćfinale tej imprezy z Anwilem Włocławek. Mecz odbędzie się w Warszawie i rozpocznie się o godz. 20.30. Cały turniej będzie szeroko relacjonowany na sportowych kanałach Polsatu. Lublinianie na ligowe parkiety powrócą natomiast dopiero 29 lutego, kiedy w hali Globus podejmą Polpharmę Starogard Gdański.
Asseco Arka Gdynia – MKS Start Lublin75:81 (21:16, 17:26, 12:19, 25:20)
Asseco: Szubarga 24 (6x3), Bostic 20 (3x3), Wołoszyn 10 (2x3), Hammonds 6, Hrycaniuk 5 oraz Greene IV 6 (2x3), Upson 2, Wyka 2, Emelogu 0, Czerlonko 0, Kamiński 0.
Start: Lemar 20 (2x3), Carter 11 (2x3), Borowski 11 (1x3), Laksa 8 (1x3), Taylor 5 oraz Dziemba 16 (3x3), Grochowski 6 (2x3), Szymański 4, Jeszke 0.
Sędziowali: Jankowski, Chrakowiecki i Dębowski. Widzów: 1877.