(fot. Wojciech Szubartowski)
Start Lublin na razie imponuje grą w defensywie. Czy podopieczni Artura Gronka potwierdzą tę opinię w trakcie niedzielnego meczu z Suzuki Arka Gdynia?
Pojedyncze mecze można wygrać atakiem, ale mistrzostwo zdobywa się obroną – tak brzmi jedna ze starych koszykarskich maksym. Wydaje się, że właśnie niej hołduje Artur Gronek. Trener, który w Start objął dopiero w tym sezonie pokazuje, że potrafi nieźle zorganizować zespół w defensywie. Pokazał to chociażby ostatni mecz „czerwono-czarnych” z Treflem Sopot, który lublinianie wygrali 96:75. – Myślę, że to były bardzo ciekawe zawody, które prowadzono na dużej intensywności. Zagraliśmy naprawdę dobrą obronę. Nie popadamy jednak w hurraoptymizm i dalej chcemy ciężko pracować – mówił po tym spotkaniu Artur Gronek.
Start w tym spotkaniu wyglądał na zespół dobrze zorganizowany w defensywie. Podobnie zresztą było również we wcześniej rywalizacji z Tauron GTK Gliwice. Tam jednak kompletnie zawiódł atak, więc lublinianie przegrali 49:63. W niedzielnym meczu z Treflem z ofensywą było już znacznie lepiej, stąd pokonanie jednego z faworytów ligi.
Być może ten progres ofensywny jest związany z tym, że z drużyną lepiej zgrał się Dayshon Hassan Smith. Amerykanin zadebiutował w Energa Basket Lidze w feralnym spotkaniu w Gliwicach i wówczas spisał się koszmarnie słabo. W rywalizacji z Treflem było już znacznie lepiej, o czym świadczy 20 pkt na koncie rozgrywającego.
Warto jednak zwrócić uwagę również na inne rozłożenie minut pomiędzy graczy. Wcześniej mnóstwo czasu otrzymywał Mateusz Dziemba. Kapitan Startu nie przekonywał i mecz z Treflem rozpoczął na ławce rezerwowych. Artur Gronek wrócił więc do tego co stosował chociażby David Dedek, który wymyślił dla Dziemby rolę jokera. On zresztą w niedzielę odnalazł się w niej bardzo dobrze – zdobył 6 pkt, miał 4 zbiórki i 2 asysty.
W niedzielnym meczu z Suzuki Arka Gdynia Start w obecnej formie wydaje się być lekkim faworytem. Podopieczni Krzysztofa Szubargi rozpoczęli sezon w niezłym stylu – na inaugurację wysoko pokonali Twarde Pierniki Toruń, a później prowadzili wyrównaną, chociaż przegraną walkę Grupą Sierleccy Czarni Słupsk. W zespole z Trójmiasta szczególną uwagę trzeba zwrócić na Jamesa Florenca i Jordana Harrisa. Ten drugi to nowa siła w Energa Basket Lidze. Znany jest głównie z gry w NCAA, chociaż w poprzednim sezonie występował w brytyjskim Caledonia Gladiators. Ta liga to jednak peryferie poważnej koszykówki, więc Arka ma być dla niego pierwszym poważnym sprawdzianem w europejskim baskecie. Florence’a natomiast kibicom nad Wisłą nie trzeba przedstawiać, bo to bardzo uznane nazwisko. W przeszłości grał w Zielonej Górze, a także w Ostrowie Wielkopolskim. W obu miejscach był wiodącą postacią w swoich drużynach.
Niedzielny mecz rozpocznie się o godz. 19.30. Transmisję z niego przeprowadzi platforma Emocje.tv.