Gospodarze do tego meczu przystępują w nieco lepszych nastrojach
Ostatnie dni były dla lubelskiego Startu bardzo udane. Najpierw Lublin został gospodarzem finałowego turnieju Suzuki Puchar Polski, co oznacza, że w tej imprezie wystąpią również „czerwono-czarni”. Była to dla nich zresztą ostatnia deska ratunku, bo na kwalifikację w sportowy sposób już dawno stracili jakiekolwiek szanse. Podopieczni Artura Gronka poznali już nawet ćwierćfinałowego rywala. Została nim warszawska Legia, czyli aktualny wicemistrz Polski.
Druga dobra informacja przyszła w sobotę, kiedy Start wygrał na wyjeździe z Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 100:92. Lublinianie zaliczyli bardzo dobry występ, a szkoleniowca może dodatkowo cieszyć fakt, że do zespołu dobrze wkomponował się Gabe DeVoe. Ten transfer pozwolił zdjąć nieco obowiązków chociażby z Clevelanda Melvina czy Dayshona Hassana Smitha. Ten drugi w Bydgoszczy zaliczył najlepszy występ w sezonie i zdobył aż 23 pkt. - Smith zagrał dobre zawody. Oczekuję od niego, żeby grał z odpowiednią pewnością siebie i kreował grę zespołu. Na jego postawę na pewno wpływ ma świetna forma Melvina oraz przyjście do drużyny DeVoe. Zwłaszcza ten ostatni sprawia, że w zespole jest jeszcze jeden zawodnik potrafiący dobrze operować piłką – powiedział Artur Gronek.
Teraz istnieje duża szansa, aby dobry nastrój utrzymał się w klubie również przez kolejne dni. W piątek „czerwono-czarni” zmierzą sie z Tauron GTK Gliwice. To drużyna, która od kilku lat dość nieporadnie i bezskutecznie dobija się do krajowej czołówki. W tym sezonie też idzie jej to średnio, bo zajmuje 12 miejsce. Start jednak potrafiła ograć i w meczu rozegranym w październiku wygrała 63:49. Liderem gliwiczan jest Earl Jerod Rowland. 39-letni Amerykanin od wielu lat występuje na Starym Kontynencie. Szczytem jego możliwości była gra hiszpańskiej Unicaja Malaga. Reprezentował także barwy m.in. łotewskiego VEF Ryga, tureckiego Banvitu czy rosyjskich Khimików. Mimo zaawansowanego wieku Rowland wciąż radzi sobie na parkiecie wyśmienicie i w GTK średnio zdobywa blisko 14 pkt na mecz. Drugą ciekawą postacią jest Kamari Murphy. 29-letni center z USA zrobił w przeszłości sporą karierę w Bundeslidze. Do Gliwic trafił jednak z estońskiego Kalev/Cramo.
Mecz w hali Globus rozpocznie się o godz. 17.30. Osoby, które nie mogą pojawić się osobiście na trybunach mogą boiskowe wydarzenia śledzić na antenie Polsatu Sport Extra. Warto wspomnieć, że okazji Dnia Babci i Dziadka osoby powyżej 60 roku życia wchodzą do hali Globus za darmo. Muszą jednak przed meczem odebrać bezpłatne bilety.