Dobrej passy zespołu Davida Dedka ciąg dalszy. Drużyna z Lublina w trzecim meczu nowego sezonu odniosła trzecie zwycięstwo. Tym razem pokonała w hali Globus MKS Dąbrowa Górnicza 91:80
W pierwszej kwarcie czerwono-czarni rozbili rywali. Co prawda, pierwsze punkty zdobyli goście, ale później zdecydowanie dominowała już drużyna Davida Dedka. Po trójce Martinsa Laksy zrobiło się już 17:9. Niedługo później z dystansu trafił także Mateusz Dziemba. Wówczas tablica wyników wskazywała rezultat 26:12. W drugiej odsłonie przewaga ekipy z Lublina jeszcze bardziej urosła. W pewnym momencie wynosiła nawet 24 „oczka”, a do szatni obie ekipy schodziły przy wyniku 56:33.
Kibice na pewno spodziewali się jednak, że to jeszcze nie koniec emocji. I dokładnie tak było. Przyjezdni w trzeciej kwarcie systematycznie odrabiali straty. Na sam koniec trójkę trafił jeszcze Konrad Dawdo Efekt? Przed ostatnimi 10 minutami Dąbrowa Górnicza traciła do Startu już tylko siedem punktów (74:67).
Minęły dwie kolejne minuty, a dystans między obiema ekipami zmniejszył się nawet do dwóch „oczek”. Ważne punkty spod kosza zdobył jednak Kacper Borowski i czerwono-czarni znowu odskoczyli (82:76). Rywale nie byli już w stanie odwrócić losów spotkania. I ostatecznie z wygranej cieszyli się lublinianie.
Trzeba dodać, że obok: Anwilu i Polskiego Cukru Toruń są jedyną, niepokonaną drużyną EBL. Już w czwartek Brytnton Lemar i jego koledzy spróbują podtrzymać dobrą passę w Szczecinie, gdzie zagrają z tamtejszym Kingiem o godz. 19.
Start Lublin – MKS Dąbrowa Górnicza 91:80 (28:12, 28:21, 18:34, 17:13)
Start: Borowski 17 (1x3), Carter 17 (3x3), Laksa 14 (2x3), Lemar 14, Taylor 12 oraz Dziemba 7 (1x3), Jeszke 5 (1x3), Jarecki 3 (1x3), Szymański 2, Pelczar 0.
MKS: Artis 28 (5x3), Johnson 15 (1x3), Douvier 10, Shonganya 4, Shine 0 oraz Put 14 (3x3), Dawdo 3 (1x3), Wasyl 3, Kobel 3, Chorab 0.
Sędziowali: Dariusz Zapolski, Arnauld Kom Njilo, Jakub Pietrzak.
Widzów: 2100.