(fot. Maciej Kaczanowski)
Dla „czerwono-czarnych” będzie to pierwszy mecz w tym sezonie, w którym mogą zaprezentować się przed telewizyjną publicznością. W poprzednich latach takich okazji było mało, ponieważ drużyna zazwyczaj plasowała się w ogonie ligowej tabeli
W tym sezonie ma być inaczej. Celem ekipy Davida Dedka jest awans do fazy play-off. Czy uda się go zrealizować? Jeszcze niedawno wiele osób mocno w to wierzyło. We wtorek lublinianie zrobili jednak swoim kibicom mało przyjemną niespodziankę i przegrali z Anwilem Włocławek aż 57:80. W czwartej kwarcie Rottweilery prowadziły nawet różnicą 36 pkt, a podreperowanie wyniku „czerwono-czarni” zawdzięczają tylko faktowi, że w końcówce w Anwilu pojawili się głębocy rezerwowi.
Przyczyną porażki był fakt, że Anwil potrafił ograniczyć zapędy ofensywne liderów TBV Startu – Jamesa Washingtona i Chavaughna Lewisa. Ten drugi zaliczył wręcz koszmarny występ – trafił jedynie 2 na 14 rzutów z gry i miał aż 6 strat. – Musimy znaleźć sposób na grę w momencie, kiedy James i Chavaughn mają słabszy dzień. Wtedy z rzutem muszą się włączyć inni zawodnicy. Tymczasem my na parkiecie we Włocławku czuliśmy się bardzo niepewnie – przyznał po meczu na stronie plk.pl Uros Mirković, skrzydłowy TBV Startu.
Czasu na rozpamiętywanie tej porażki nie ma zbyt dużo, bo w niedzielę lublinian czeka konfrontacja z BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Dla ekipy Dedka, która po raz ostatni w obcej hali wygrała w marcu, to idealna szansa na przełamanie złej passy. Rywale, podobnie jak lublinianie, mają na swoim koncie jedynie dwa zwycięstwa. Liderami Stali są chorwacki skrzydłowy Jure Skifić i amerykański rozgrywający Aaron Johnson. Całość świetnie uzupełnia doświadczony Adam Łapeta. 30-latek w przeszłości występował nawet w reprezentacji Polski, a w swoim CV ma grę m.in. w litewskiej ekstraklasie. – Na pewno nikt w Ostrowie Wielkopolskim nie chce, aby ten sezon wyglądał, tak jak wygląda. Mamy dużo większe ambicje. Musimy dokonać pewnych zmian. Trzeba zamknąć skład i znaleźć wyjście z tej sytuacji. Chcemy tworzyć dobry zespół, który będzie wygrywał i to nie tylko u siebie, ale także na wyjeździe. Teraz trzeba maksymalnie przygotować się do meczu z Lublinem – powiedział na klubowej stronie Emil Rajković, opiekun BM Slam Stal.
Problemem TBV Startu w niedzielnym spotkaniu może być przystosowanie się do warunków panujących w Ostrowie Wielkopolskim. Hala w Szkole Podstawowej nr 2 to jeden z najciaśniejszych obiektów w całej lidze. Po rozstawieniu kamer Polsatu miejsca będzie jeszcze mniej. Lublinianie będą musieli sobie poradzić również z kibicami rywali, którzy siedzą bardzo blisko boiska i wywierają olbrzymią presję na przeciwnikach.
Niedzielny mecz rozpocznie się o godz. 12.40. Transmisja na antenie Polsatu Sport ruszy 10 minut wcześniej.