TBV Start Lublin w znakomitym stylu rozpoczął sezon. Podopieczni Davida Dedka w niedzielę w hali Globus pokonali 91:83 PGE Turów Zgorzelec
Nowa twarz TBV Startu jest zdecydowanie w amerykańskich barwach. Niedzielny wieczór należał do dwóch aktorów Jamesa Washingtona i Chavaughn Lewisa. Pierwszy skompletował double-double, na które złożyło się 25 pkt i 12 asyst. Drugi z kolei zdobył aż 26 pkt. Obaj dołączyli do zespołu w lecie. Washington poprzednio grał w Anwilu Włocławek, a Lewis stanowił o sile Czarnych Słupsk.
Wygrać jednak nie było łatwo, bo w pierwszej połowie inicjatywę posiadali przyjezdni. W drugiej kwarcie prowadzili nawet 13 pkt. Na szczęście druga połowa należała już do gospodarzy, którzy w trzeciej kwarcie przez chwilę wyszli na prowadzenie. Turów jednak zdołał odzyskać inicjatywę i w 33 min prowadził nawet 70:63. W tym momencie jednak stanął, a TBV Start zdobył 14 pkt z rzędu. To przesądziło o zwycięstwie „czerwono-czarnych”, którzy triumf przypieczętowali świetnie wykonywanymi rzutami osobistymi.
Udana inauguracja mocno rozbudziła apetyty lubelskich kibiców, którzy wierzą, że ich pupile wreszcie zakwalifikują się do fazy play-off. Za tydzień czeka ich kolejny wymagający przeciwnik – podopieczni Davida Dedka zagrają w Słupsku z Czarnymi, czyli czwartym zespołem poprzedniego sezonu.
TBV Start Lublin – PGE Turów Zgorzelec 91:83 (22:19, 14:26, 23:16, 32:22)
TBV Start: Lewis 26 (2x3), Washington 25 (3x3), Mirković 10 (2x3), Dziemba 10 (2x3), Szymański 4 oraz Dutkiewicz 12, Reynolds 4, Ciechociński 0, Czerlonko 0, M. Gospodarek 0.
Turów: Ayers 14 (2x3), Borowski 8 (1x3), Han 6, Petrukonis 2, Balmazović 0 oraz Mack 18 (4x3), Bochno 15 (1x3), Patoka 11 (3x3), Waldow 7, Jarecki 2.
Sędziowali: Liszka, Czajka i Tomaszewski. Widzów: 1500.
Powrót Balmazovicia
Niedzielny mecz był powrotem Stefana Balmazovicia do hali Globus. Serb reprezentował barwy TBV Startu w poprzednim sezonie. W lecie jednak zmienił klubowe barwy i przeniósł się do Zgorzelca. Ligowy debiut Balmazovicia w nowej ekipie wypadł jednak bardzo słabo. Serb przebywał na boisku przez blisko 25 min i nie trafił żadnego rzutu z gry.