Wikana-Start Lublin gorsza od PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno
W środę ekipa z Podkarpacia ponownie pokazała swoją wyższość.
O wyniku przesądziła druga kwarta, w której podopieczni Dominika Derwisza stracili siedemnaście punktów z rzędu. W szeregach gospodarzy szaleli Piotr Pluta i Wojciech Pisarczyk. Pierwszy z nich zdobył 25, a drugi 16 "oczek”. – W tym fragmencie złapaliśmy dwa przewinienia techniczne, które wyraźnie wybiły nas z rytmu. Poza tym katastrofalnie zagraliśmy w obronie – mówi Dominik Derwisz.
W zespole z Lublina zabrakło wsparcia dla dobrze dysponowanego Tomasza Celeja. Doświadczony skrzydłowy skończył mecz z 30 punktami na koncie. Warto podkreślić, że trafił aż siedem trójek.
Zawiodła również zbiórka – koszykarze Wikany-Startu zebrali aż o 15 piłek mniej niż rywale. Lublinianie słabo zastawiali własną tablicę, czego efektem było aż 12 ofensywnych zbiórek gospodarzy. – Zabrakło nam charyzmy. Chcieliśmy wygrać ten mecz, ale Krosno tego dnia było niesamowicie zmotywowane – tłumaczy szkoleniowiec.
W niedzielę podopieczni Dominika Derwisza będą mieli okazję do zrehabilitowania się, bo zagrają ze Spójnią Stargard Szczeciński. Mecz zostanie rozegrany w hali Globus przy ul. Kazimierza Wielkiego, a rozpocznie się o godz. 18. Będzie to jedyne spotkanie Wikany-Startu na tym obiekcie, bo lublinianie niedługo wracają do hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich.
– To będzie spotkanie starych znajomych. W Spójni za prowadzenie gry odpowiedzialny jest Kamil Michalski, który jeszcze w poprzednim sezonie grał w Lublinie. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza, niż nasze zwycięstwo – dodaje Derwisz.
PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno – Wikana Start Lublin 86:71 (22:20, 31:17. 14:14, 19:20)
Krosno: Pluta 25 (3x3), Pisarczyk 16 (1x3), Partyka 14 (1x3), Paul 9, Łączyński 4 - Nowak 8 (1x3), Szurlej 6, Salamonik 4, Oczkowicz 0, Adamczewski 0, Bołd 0.
Wikana: Celej 30 (7x3), Łuszczewski 8, Wilczek 8, Szczypka 4, Misiewicz 3 – Kowalski 8, Marciniak 6, Sikora 4, Ciechociński 0.
Widzów: 750.