W czwartek w Warszawie rozlosowano pary półfinałowe Pucharu Polski, który w najbliższy weekend zostanie rozegrany w Lublinie.
W drugim półfinale (godz. 20.15) Kotwica Kołobrzeg podejmować będzie z kolei PGE Turów Zgorzelec. Zwycięzcy spotkają się w niedzielę o godz. 16.15 w wielkim finale.
Lubelscy kibice nie będą mieli prawa narzekać na nudę. W końcu nad Bystrzycę zawitają cztery najlepsze drużyny Polskiej Ligi Koszykówki. W akcji będzie można zobaczyć największe gwiazdy naszej ligi. Między innymi starającego się o polskie obywatelstwo, najlepszego strzelca PLK, Davida Logana oraz innych: Pata Burke'a, Filipa Dylewicza, Łukasza Koszarka czy Andrzeja Plutę.
- Dopiero skończyłem rozmowę z trenerem Tomasem Pacesasem i mogę zapewnić, że zamierzamy wygrać ten puchar, więc zameldujemy się w Lublinie w najmocniejszym składzie. Zabraknie jedynie Koko Archibonga, który z powodu kontuzji nie gra już od kilku spotkań - powiedział w czwartek dyrektor generalny Asseco Prokomu Jacek Jakubowski.
Najgłośniejsze nazwiska awizują też pozostałe drużyny. Żadnych urazów nie ma w ekipie ze Zgorzelca, a w drużynie Anwilu nie zobaczymy jedynie kontuzjowanego od dłuższego czasu Stipe Modrica.
- Traktujemy ten turniej bardzo poważnie. Dwa lata temu wywalczyliśmy Puchar Polski i miło byłoby dołożyć do naszej kolekcji kolejne trofeum. Co myślę o losowaniu? Pokonaliśmy Prokom u siebie, a przegraliśmy na wyjeździe. Na neutralnym parkiecie szanse oceniam, więc po równo - mówi kierownik klubu z Włocławka Hubert Hejman.
Dla wszystkich, którzy wolą spędzić weekend przed telewizorem transmisję z turnieju przeprowadzi TVP Sport.