(Maciej Kaczanowski)
Na nieco ponad miesiąc przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych, Wikana-Start Lublin ponownie ma problem z obsadą pozycji rozgrywającego.
Oba kluby nie potrafiły się jednak ze sobą dogadać i starszy z braci Gospodarków najprawdopodobniej kolejny sezon spędzi na drugim froncie.
– We wtorek przyjechał do nas na testy interesujący zawodnik. Musimy jednak przede wszystkim patrzeć na stan naszych finansów. W razie czego, to zawsze na pozycję numer jeden możemy przesunąć Łukasza Szczypkę – wyjaśnia Dominik Derwisz, trener „czerwono-czarnych”. Grą Wikany-Startu mogą jeszcze kierować Michał Sikora i Adam Pawelec. – Widać z tego, że nie ma sensu wyolbrzymiać tego problemu – powiedział Derwisz.
Wciąż nie jest wyjaśniona sytuacja innego gracza Novum, Bartosza Ciechocińskiego. 21-letni skrzydłowy ćwiczy z Wikaną-Startem już znacznie dłużej, ale w jego wypadku również nie wiadomo czy oba kluby znajdą konsensus. – Bartek jest bardzo zdeterminowany i chce grać u nas. On zdaje sobie sprawę, że musi grać w pierwszej lidze, aby móc się rozwijać – dodał Derwisz.
Upadł temat przenosin Wikany-Startu do hali Globus. Wprawdzie podopieczni Dominika Derwisza ciągle ćwiczą przy ul. Kazimierza Wielkiego, ale już w październiku powinni wrócić do hali MOSiR. – Wszystko zależy od tempa prac remontowych. Wydaje się, że pierwszy domowy mecz, 6 października ze Spójnią, zagramy jeszcze na Globusie – powiedział Derwisz.
Jego podopieczni już w piątek rozpoczną udział w turnieju w Łańcucie, gdzie zmierzą się z MOSiR Krosno (piątek), AZS Politechniką Rzeszów (sobota) i Sokołem Łańcut (niedziela).
– Chcę sprawdzić zachowania zawodników w warunkach meczowych. Do tej pory prawie nie ruszaliśmy taktyki, więc w naszej grze może być jeszcze sporo chaosu. Nie spodziewam się cudów po tych pierwszych meczach, bo potrzebujemy jeszcze trochę czasu. W lecie skład drużyny znacząco zmienił się – powiedział Derwisz.