(MACIEJ KACZANOWSKI)
Koszykarze Wikany-Startu Lublin po dwóch tygodniach przerwy wracają na ligowe parkiety, ich rywalem będzie MKS Dąbrowa Górnicza. Żarty się skończyły, to bardzo ważne spotkanie dla "czerwono-czarnych”, którzy aktualnie zajmują dwunastą lokatę w tabeli.
– Nie ma dla mnie znaczenia z kim zagramy w play-out. Naszym obowiązkiem jest przejść tę fazę bez większego szwanku – tłumaczy Paweł Kowalski, skrzydłowy Startu.
W miniony weekend mogliśmy podziwiać w lubelskiej hali MOSiR juniorów starszych MKS Dąbrowa Górnicza. Wiele pozytywnych recenzji za swoje występy zebrał wówczas Grzegorz Grochowski, wicemistrz świata U-17 z 2010 r. W pierwszej lidze 19-letni obrońca jest również zawodnikiem, od którego zaczyna się ustalanie składu.
– To motor napędowy tej drużyny. Liczymy na jego zmęczenie po turnieju w Lublinie. Z pewnością dostanie rywala, który będzie go krył bardzo agresywnie – tłumaczy Arkadiusz Pelczar, asystent trenera.
Wydaje się, że Grochowskim zaopiekuje się Michał Aleksandrowicz, jeden z najlepszych defensorów w Starcie. – Ale Dąbrowa Górnicza to nie tylko Grochowski. Warto zwrócić uwagę jeszcze na doświadczonego Krzysztofa Morawca czy nieobliczalnego Michała Wołoszyna – dodaje Pelczar.
Lublinianie na Górny Śląsk pojadą dzień wcześniej. Start w Dąbrowie Górniczej wystąpi w najsilniejszym składzie. Kłopoty zdrowotne miał w ostatnim czasie jedynie Kamil Michalski, który w meczu ze Startem Gdynia rozciął sobie łuk brwiowy, a później zachorował na anginę.
– Odesłaliśmy go na tydzień do domu w Bydgoszczy. Michalski wrócił zdrowy i naładowany energią – tłumaczy Pelczar. Początek meczu został zaplanowany na niedzielę na godz. 18.