Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2018. Ricardo Quaresma ustawia piłkę na jedenastym metrze. Bierze krótki rozpęd i strzela mocno w lewy górny róg bramki Łukasza Fabiańskiego. Bramkarz reprezentacji Polski rzuca się w tę stronę, ale wybiera dolną strefę i piłka wpada do siatki. Portugalczycy w euforii cieszą się z awansu do półfinału, Polacy nie kryją łez. Chwilę wcześniej strzał Jakuba Błaszczykowskiego obronił Rui Patricio. To dla nas koniec turnieju. Wracamy do kraju bez medalu. Półfinał był o krok
Tak było przed dwoma laty we Francji. Na reprezentację Polski nikt wówczas nie stawiał, a mimo tego byliśmy o krok od strefy medalowej. Zabrakło trochę szczęścia w rzutach karnych. Dla kibiców ci piłkarze i tak zostali jednak bohaterami. W kraju mało kto liczył na miejsce w najlepszej ósemce. Ale sami zawodnicy nie byli równie szczęśliwi. Mieli większe ambicje, liczyli na medal. Te ambicje postarają się zrealizować podczas mistrzostw świata w Rosji, które rozpoczynają się już w czwartek.
Pytanie, czy mamy realne szanse, żeby osiągnąć na Mundialu sukces. Patrząc po miejscu w pierwszej dziesiątce Rankingu FIFA pewnie tak. Tyle, że rankingi w piłkę nie grają. Grają piłkarze. Grzegorz Krychowiak, Kamil Grosicki, Jakub Błaszczykowski. No, ci akurat nie grali ostatnio za wiele. Na ławce sadzały ich a to kontuzje, a to gorsza forma, a to brak porozumienia z trenerami. A przecież nie tylko oni mieli problemy. Arkadiusz Milik z powodu urazu stracił niemal cały sezon, Michał Pazdan, z kontuzjami walczył w ostatnich tygodniach, Krzysztof Mączyński ostatecznie tę walkę przegrał, blisko tego samego był Kamil Glik (w momencie oddawania tego dodatku do druku nie było jeszcze wiadomo, czy obrońca Monaco pojedzie na turniej. Jeśli nie zdołałby wrócić do zdrowia, w pogotowiu czekał Marcin Kamiński).
Nadzieja w młodych
To w sumie siedmiu zawodników, ważnych albo bardzo ważnych dla reprezentacji. Właściwie każdego z nich mogliśmy wyobrazić sobie w wyjściowej jedenastce na mecz otwarcia z Senegalem. W jakiej będą formie? To na razie zagadka. Pozostaje wierzyć, że sztab szkoleniowy naszej drużyny narodowej przygotuje ich do turnieju perfekcyjnie, podobnie jak to miało miejsce przed dwoma laty we Francji.
Turniej potrwa miesiąc, z fazą medalową trzeba będzie zagrać siedem spotkań, na wyższym poziomie, bo nie ma tu rywali klasy Irlandii Północnej, czy Ukrainy. Potrzebna będzie więc znacznie szersza kadra niż we Francji. Pytanie, czy selekcjoner będzie w stanie wyzbyć się przywiązania do nazwisk i rotować mocniej składem. Kandydatów do gry nie brakuje. Dawid Kownacki, Jan Bednarek, Łukasz Teodorczyk, Piotr Zieliński, Karol Linetty czy Bartosz Bereszyński, których kariery nabrały przyśpieszenia w dwóch ostatnich latach są gwarantem jakości nie tylko na ławce.
Krioterapia i samoloty
Selekcjoner lubi stawiać na sprawdzone rozwiązania. Dlatego do Mundialu przygotowaliśmy się w podobny sposób, jak do Euro. Najpierw zgrupowanie regeneracyjne w Juracie, potem obóz właściwy w Arłamowie, następnie dwa sparingi. Polski Związek Piłki Nożnej zadbał, żeby podczas mistrzostw reprezentantom nie brakowało nawet ptasiego mleka. Bazy, zarówno te wykorzystywane podczas przygotowań, jak i turniejowa w Soczi, zostały przygotowane na „tip-top”. Kadrowicze będą latali na mecze samolotami. Do swojej dyspozycji będą mieli nawet własną komorę do krioterapii, która przyśpieszy regenerację po meczach. Większość rywali może tylko pomarzyć o takich warunkach. PZPN nie zamierza jednak na tym oszczędzać. Na przygotowania do turnieju przeznaczył blisko dziesięć milionów złotych.
Nieśmiertelność
Pierwszy mecz na mistrzostwach zagramy we wtorek 19 czerwca o godz. 17 w Moskwie z Senegalem. W niedzielę, 24 czerwca o godz. 20 w Kazaniu zmierzymy się z Kolumbią, a zmagania w fazie grupowej zakończymy w czwartek, 28 czerwca o godz. 16 spotkaniem z Japonią
– Cały czas obserwujemy naszych przeciwników. Mamy bardzo obszerny materiał i ciągle wzbogacamy go o nowe aspekty. Interesuje nas przede wszystkim pierwszy mecz. Już w nim chcemy osiągnąć jak najlepszy wynik, by spokojniej podejść do kolejnych. Plan minimum, czyli wygrana w premierowym starciu mistrzostw, jest jednocześnie naszym planem maksimum. Na tym się skupiamy. Jestem bardzo dobrej myśli i do turnieju podchodzę z wiarą w sukces – przekonuje Nawałka. – Mundial jest raz na cztery lata. Ma wielką renomę, jest wyjątkowy, może przydarzyć się raz w karierze. Mundial daje nieśmiertelność. Ludzie cię pamiętają. Miejmy nadzieją, że zapamiętają też nas – dodaje Lewandowski, który w wieku 30 lat na mistrzostwach świata zagra pierwszy raz w karierze.
Droga do nieśmiertelności będzie kręta i wyboista. Już w fazie grupowej trafiliśmy na mocnych przeciwników. Później poprzeczka pójdzie jeszcze do góry, drabinka jest niezwykle trudna. Anglia, Niemcy, Argentyna, Brazylia. Tak może wyglądać droga Polski do ewentualnego złota. Ale żeby sięgać po tytuły, trzeba wygrywać z najlepszymi.
Robert Lewandowski został królem strzelców eliminacji do mistrzostw świata w strefie europejskiej. Teraz pora powtórzyć ten sukces na Mundialu.