
PGE Start przegrał czwartą kwartę meczu z Kingiem Szczecin 10:22 i całe spotkanie 77:82.

Po takim meczu ciężko jest używać cierpkich słów wobec koszykarzy PGE Start Lublin. Tę porażkę trzeba im wybaczyć, ponieważ w niedzielny wieczór grali naprawdę dobrze. Prowadzili przez większość spotkania, w najlepszym momencie nawet różnicą 8 pkt. Trafili jednak na fantastycznego Jovana Novaka.
Jego unikatowa technika rzucania trójek „z kolanka” rozbiła lubelski Start. Jego celne rzuty sprawiły, że King wygrał ostatnią kwartę 22:10 i cały mecz 82:77.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że King jest świetną drużyną. Oni kapitalnie radzą sobie w rzutach trzy punktowych. My naprawdę dobrze broniliśmy, ale King też ma kapitalnych zawodników, z którymi w pewnym momencie ciężko było sobie poradzić – powiedział Polsatowi Sport Emmanuel Lecomte, rozgrywający PGE Start.
W lubelskim zespole klasą dla siebie był Ousmane Drame, który do 12 pkt dołożył aż 15 zbiórek. Najwięcej punktów, bo aż 21, zdobył dla „czerwono-czarnych” jednak Tevin Brown. U rywali najlepszy był Novak, który nie dość, ze zdobył 16 pkt, to jeszcze miał 14 asyst i 9 zbiórek.
PGE Start Lublin – King Szczecin 77:82 (19:23, 20:17, 28:22, 10:22)
Start: De Lattibeaudiere 15, Lecomte 14, Williams 6, Ramey 4, Szymański 0 oraz Brown 21 (4x3), Drame 12 (1x3), Put 5 (1x3), Krasuski 0, B. Pelczar 0.
King: Woodard 16 (4x3), Novak 16 (4x3), Dziewa 15 (3x3), Nicholson 7, Wójcik 5, oraz Żołnierewicz 10 (2x3), Brenk 5 (1x3), Meier 5 (1x3), Kostrzewski 3.
Sędziowali: Proc, Wierzman i Sosin. Widzów: 1756.
