W sobotę świdnicki blok nie stanowił monolitu
Zwycięstwo LKPS Politechniki Pszczółki Lublin nad KKS Kozienice. Porażka świdniczan z Błękitnymi Ropczyce
Chciałbym bardzo zrewanżować się gościom za przegraną w pierwszej rundzie – mówił przed pierwszym gwizdkiem szkoleniowiec Avii Piotr Maj. W pierwszym spotkaniu obu drużyn świdniczanie przegrali dość pechowo 2:3.
Słowa swojego trenera „żółto-niebiescy” zaczęli wprowadzać w czyn od pierwszego gwizdka. W partii otwarcia gospodarze postawili na zagrywkę. Sporo kłopotów w tym elemencie sprawiał gościom Maciej Sajdak. Przy jego serwisie Avia zdobyła siedem kolejnych punktów. Ostatecznie set otwarcia miejscowi zaliczyli na plus.
Bardzo ważna była kolejna partia. W niej żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Wyrównana walka zapowiadała duże emocje w decydującym rozstrzygnięciu w końcówce. I tak faktycznie było. Na tablicy pojawiły się remisy: 24:24, 26:26. Decydujące słowo należało jednak do gości z Ropczyc, którzy wygrali na przewagi 28:26. – Szkoda tego seta. Gdybyśmy go wygrali, pewnie i całe spotkanie zakończylibyśmy zwycięsko – mówi opiekun świdniczan.
W dwóch kolejnych odsłonach górą byli już Błękitni. – Słabo funkcjonował nasz blok, to przekładało się na postawę w obronie i wyprowadzenia kontry. Miałem okrojony skład. Nie mogłem skorzystać z kontuzjowanego Damiana Płaskocińskiego, co osłabiło siłę naszego ataku ze skrzydeł – mówi trener Maj.
Avia Świdnik – Błękitni Ropczyce 1:3 (25:19, 26:28, 18:25, 20:25)
Avia: Misztal, Kurek, Zugaj, Jaskulski, Gajosz, Sajdak, Sadowski (libero) oraz Ciorgoń, Kostniak, Marzec.
W drużynie wicelidera z Lublina zadebiutował były środkowy Avii Michał Baranowski. – Michał miał półtoraroczny rozbrat z siatkówką, dołączył do nas w ostatnim tygodniu. I trzeba przyznać, że pomógł nam wygrać z Kozienicami – cieszy się trener LKPS Politechniki Pszczółki Sławomir Czarnecki.
Gospodarze mogli zwyciężyć 3:1. – W czwartej partii prowadziliśmy 24:21 i nie skończyliśmy trzech piłek meczowych. Na szczęście w tie-breakau byliśmy już górą – mówi szkoleniowiec.
LKPS Politechnika Pszczółka Lublin – KKS Kozienice 3:2 (25:27, 25:20, 25:20, 24:26, 17:15)
LKPS Politechnika Pszczółka: Pigłowski, Kępka, Machowicz, Czubiński, Rejowski, Czarnecki, Bonisławski (libero) oraz Antoszak, Kasiura, Baranowski.