Siatkarze Avii wrócili z Rzeszowa z dwoma punktami
„Żółto-niebiescy” pokonali na wyjeździe AKS V LO Rzeszów. LKPS Politechnika Pszczółka Lublin nie sprostała beniaminkowi z Nowego Sącza
W obecnym sezonie świdniczanie upodobali sobie rozgrywanie pięciu setów. Tak też było na Podkarpaciu. Zawodnicy trenera Piotra Maja, już po raz szósty, schodzili po rozstrzygnięciu w tie-breaku, czwarty raz w roli zwycięzcy. Bohaterem czwartej partii był Łukasz Zugaj. Atakujący zdobył 11 punktów, a w końcówce, przy stanie 24:24 jego zagrywka sprawiła, że szala wygranej przechyliła się na stronę Avii.
W decydującym secie było już 8:4 dla AKS. Po zmianie stron Avia doprowadziła do wyrównania, a następnie wygrała partię do 12. Ostatni punkt zdobył środkowy Wojciech Gajosz.
AKS V LO Rzeszów - AVIA Świdnik 2:3 (25:22, 19:25, 25:21, 24:26, 12:15)
Avia: Misztal, Kurek, Zugaj, Jaskulski, Gajosz, Sajdak, Sadowski (libero) oraz Ciorgoń, Kostniak.
Lublinianie doświadczyli starej prawdy: jeśli nie wygrywasz 3:0, przegrywasz 2:3. W trzeciej odsłonie LKPS Politechnika Pszczółka prowadził 20:16, ale przegrali ja do 23. Przyjezdni okazali się również lepsi w kolejnej odsłonie (25:16). Tie-break rozegrany został pod dyktando Dunajca.
– Jesteśmy źli na siebie. Mecz z Dunajcem powinien zakończyć się w trzech setach – powiedział kapitan LKPS Politechniki Pszczółki Krzysztof Pigłowski. – Rozegraliśmy perfekcyjnie dwa i pół seta. Potem coś się zacięło, jakoby odcięło nam prąd.
LKPS Politechnika Pszczółka Lublin – SKPS Dunajec Nowy Sącz 2:3 (25:21, 25:15, 23:25, 16:25, 11:15)
LKPS Politechnika Pszczółka: Pigłowski, Kępka, Machowicz, Czubiński, Rejowski, Czarnecki, Bonisławski (libero) oraz Hałas, Toborek, Kasiura, Dobrowolski.