W Grupie E, w której szanse awansu do 1/8 finału mistrzostw świata miała każda z drużyn, pierwsze miejsce wywalczyli Włosi. Wczoraj podopieczni trenera Marcello Lippiego pokonali Czechów 2:0.
Czechy – Włochy 0:2 (0:1)
Czechy: Cech – Grygera, Jankulovski, Rozehnal, Kovac (78 Heinz), Polak, Nedved, Poborsky (46 Stajner), Rosicky, Plasil, Baros (64 Jarolim).
Włochy: Buffon – Grosso, Nesta (17 Materazzi), Cannavaro, Zambrotta, Pirlo, Gattuso, Perrotta, Camoranesi (74 Barone), Totti, Gilardino (61 Inzaghi).
Żółte kartki: Polak (C) – Gattuso (W). Czerwona kartka: Polak (Czechy, 45 min za drugą żółtą). Sędziował: Benito Archundia (Meksyk). Widzów: 50 tys.
Po zmianie stron „Squadra Azzurra” kontrolowała już przebieg gry i ograniczała się do kontrataków. Jednak źle nastawione celowniki mieli Totti i Felippo Inzaghi. Ten drugi dopiął swego w 87 min, kiedy po jednej z kontr wykorzystał sytuację sam na sam z Cechem.
Pavla Nedveda i jego kolegów należy jednak pochwalić za ambicję i wolę walki. Dla pomocnika Juventusu Turyn była to ostatnia wielka impreza, na której zagrał. Po mundialu Nadved pożegna się z występami w reprezentacji, tak jak pewnie kilku innych piłkarzy Czech. Tym samym wczoraj skończyła się era drużyny, która przed dziesięcioma laty wywalczyła wicemistrzostwo Europy...
Włosi z kolei awansowali do dalszej fazy mistrzostw i starym zwyczajem nie pokazali olśniewającego futbolu. Czy będą w stanie powalczyć o medale? Fabio Cannavaro przyznał, że sukces drużynie może tylko zagwarantować „catenaccio”, czyli taktyka zmasowanej obrony...
(map)