(MACIEJ KACZANOWS
W niektórych klubach pierwszoligowych już zapadają decyzje. W GKS Bogdanka panuje natomiast spokój. I wciąż niewiadomo, kto będzie trenerem, jakie zmiany nastąpią w zespole, a nawet to, czy pozostanie ten sam prezes.
Dlatego szybko trzeba wyciągnąć wnioski, wykonać niezbędne retusze, aby w edycji 2011/12 nie popełnić już starych błędów. Najbliższy sezon może być jeszcze łatwiejszy od poprzedniego, żeby zagrać o ekstraklasę. Trzeba tylko skompletować odpowiedni zespół i zapewnić mu właściwe środki finansowe.
– Na razie nie było żadnych konkretnych rozmów, ze mną również – mówił po wtorkowych zajęciach trener Mirosław Jabłoński. – Ale nie chcę tego roztrząsać. Sytuacja robi się trochę skomplikowana, gdyż już teraz należałoby podejmować jakieś decyzje.
A warto zainwestować w ten zespół. Trzeba tylko w większości utrzymać zawodników i dołożyć do nich kilku nowych. Wtedy można będzie walczyć o ekstraklasę. Myślę, że do każdej formacji trzeba znaleźć po jednym. Przy tym układzie naprawdę można zrobić wynik.
A jeśli z drużyny odejdą istotne ogniwa, wówczas budowa musiałaby rozpocząć się od nowa. Czy mam już odpowiednich kandydatów? Tak, jednym z nich jest napastnik z Brazylii, który grał w ekstraklasach francuskiej oraz szwajcarskiej. Strzelał tam po kilkanaście goli.
Przygotowania powinny nabrać tempa, bo już w niedzielę zawodnicy najprawdopodobniej rozjadą się do domów. Wielu z nich kontrakty kończą się 30 czerwca i jeśli otrzymają atrakcyjne oferty, nie będą czekali do ostatniej chwili. Zresztą po koniec tego miesiąca umowy wygasają również trenerom i prezesowi Arturowi Kapelce.
We wtorek w Łęcznej miała zebrać się rada nadzorcza, ale jej posiedzenie zostało przełożone. – Spokojnie, jeszcze trwa runda – przypomina Artur Kapelko.
– Nic nie jest przesądzone, ale o wielu kwestiach cały czas dyskutujemy. Część zawodników przed urlopami pozna nasze decyzje. Wiem, że wielu piłkarzy chce u nas zostać, w tym Ricardinho. Trzeba tylko dograć warunki. Trener? W najbliższych dniach będziemy o tym także rozmawiali.
Jednak już teraz nie brakuje opinii, że kontrakt z Mirosławem Jabłońskim nie zostanie przedłużony. Na trenerskiej karuzeli najpierw pojawiło się nazwisko Jarosława Araszkiewicza, a ostatnio również Artura Płatka.
Ten drugi pracował już wcześniej w Łęcznej, w roli asystenta Dariusza Kubickiego oraz Krzysztofa Chrobaka. Potem z Jagiellonią Białystok awansował do ekstraklasy.
A w "Jadze” wiceprezesem był wówczas... Kapelko. Ostatnio Płatek uratował przed degradacją Pogoń Szczecin, ale już wcześniej ogłosił, że po sezonie rozstanie się z "Portowcami”. – Jestem zaskoczony tymi doniesieniami, bo nie rozmawiałem jeszcze z żadnym klubem. Poza tym jest tylu wolnych trenerów, nie tylko ja – odparł Płatek.
Wszystko wyjaśni się wkrótce, podobnie jak rola Sławomira Nazaruka, którą miałby pełnić w klubie. Być może zawodnik, który właśnie kończy karierę, połączy funkcję asystenta trenera pierwszego zespołu z posadą kierownika drużyny, bo Mirosław Budka postanowił odejść z GKS.
– Na razie rozmawiamy o kierowniku drużyny, ale nie ulega wątpliwości, że liczymy na osobę Sławka i chcemy go "zagospodarować” jak najlepiej – dodał Kapelko.