Nie tylko handlowcy, których stać na opłatę za stoisko, ale być może również lokalni artyści i rękodzielnicy będą mieli dla siebie miejsce na grudniowym Jarmarku Świątecznym w Zamościu. Prezydent rozważa udostępnienie dla tej grupy specjalnego namiotu.
– Czy forma jarmarku, który odbędzie się w połowie grudnia, będzie taka jak w poprzednich latach, czyli skromna i raczej uboga, a miasto i organizator będą pobierać opłaty i w ten sposób blokować drobnych artystów? Czy też może pójdziemy w rozwój tego jarmarku, w tym kierunku, jak inne miasta, żeby to nabrało kolorytu? Bo na razie to ma formę bazaru na Mokrym (odbywa się tam co niedziela giełda – red.) – dopytywał podczas poniedziałkowej sesji radny Janusz Kupczyk z klubu Koalicji Obywatelskiej.
Pytanie padło w punkcie przewidzianym na wolne wnioski. Prezydent od razu na nie odpowiedział i przyznał radnemu rację.
– W mojej ocenie jarmark schodzi nie na tę drogą, na jaką powinien. Jest dużo sprzedawanych rzeczy chińskich. Próbujemy wrócić do tego, aby więcej było rękodzielników – zapewnił Rafał Zwolak.
Przyznał, że zna lokalnych artystów, np. malujących obrazki na deskach. Więc wie, że jeżeli ktoś taki sprzeda trzy czy cztery swoje prace, to nawet nie zwróci mu się koszt opłaty za miejsce do handlu.
Dlatego, jak zapewnił prezydent, zaplanowano rozmowy na ten temat. – No niestety jest regulamin Zamojskiego Domu Kultury i musimy się temu regulaminowi przyjrzeć – stwierdził, ale też dodał, że rozważana jest np. możliwość postawienia jednego większego namiotu dla takich właśnie „drobnych” sprzedawców.
Przypomnijmy, że tegoroczny jubileuszowy, 10. Jarmark Świąteczny został zaplanowany na weekend 14-15 grudnia. Zainteresowani udziałem mają do 6 grudnia czas, by się zgłosić. Zgodnie z informacjami podanymi już w połowie listopada przez organizatorów czyli miasto i ZDK za wystawianie swoich towarów trzeba płacić. Stawki są zróżnicowane i uzależnione m.in. od zajmowanej powierzchni. Zaczynają się od 300, a kończą na 650 zł brutto za weekend.