O odejściu tych dwóch zawodniczek było wiadomo już od dawna. Górnik zdążył nawet je oficjalnie pożegnać. Miało to miejsce przy okazji wieńczącego sezon sparingu z pierwszoligową Resovią. Długo nie znani byli jednak ich nowi pracodawcy.
Kamczyk w Łęcznej spędziła 6 sezonów i dla Górnika zdobyła aż 193 bramki.
Jej dobra postawa znacznie przyczyniła się do wywalczenia przez klub trzech mistrzostw Polski. Z rodzimej Ekstraligi odchodzi jako królowa strzelczyń i jedna z najwybitniejszych jej zawodniczek w historii. Od nowego sezonu utalentowana snajperka reprezentować będzie barwy francuskiego FC Fleury 91. Jej klubową koleżanką w tej drużynie będzie Dominika Grabowska, która w przeszłości również reprezentowała barwy Górnika. Fleury w minionym sezonie zajęło 9 miejsce w Division 1.
– Uważam, że to dobry wybór na początek zagranicznej przygody. To duża szansa, aby się pokazać. Przekonała mnie oferta Fleury. Otrzymałam tu dobre warunki. Poza tym bardzo dobrze mi się rozmawiało z prezydentem klubu. Podobało mi się, jak mnie potraktował i jakie miał do mnie podejście. Kolejnym argumentem za tym ruchem był fakt, że w drużynie gra Dominika Grabowska, a dodatkowo od nowego sezonu w sztabie będzie Polak, który dołącza z męskiego zespołu. Nie ma się co oszukiwać, że Lyon i PSG są poza zasięgiem, ale Fleury to zespół z dużym potencjałem, który jest w stanie walczyć o trzecie miejsce w lidze, które daje prawo gry w eliminacjach do Ligi Mistrzyń – tłumaczy portalowi laczynaspilka.pl Ewelina Kamczyk.
Nowego pracodawcę znalazła sobie także Małgorzata Grec. 21-letnia środkowa defensorka spędziła w Łęcznej trzy sezony. Ostatnio jednak nie pojawiała się na murawie, bo na początku rundy wiosennej zerwała więzadła w stawie skokowym. Grec, która wciąż się rehabilituje, zdecydowała się wyjechać zagranicę i od nowego sezonu będzie reprezentować barwy austriackiego Sankt Polten.
– W mojej sytuacji Sankt Polten to była najlepsza z możliwych opcji. Po kontuzji potrzebuję trochę czasu, aby się odbudować i myślę, że to będzie odpowiednie do tego miejsce. Trenerce Liese Brancao bardzo zależało na pozyskaniu mnie i to było dla mnie ważne. Przed podpisaniem kontraktu dowiedziałam się o tym zespole tyle, ile mogłam. Słyszałam same dobre opinie. Przekonała mnie też perspektywa gry w Lidze Mistrzyń – powiedziała portalowi laczynaspilka.pl Małgorzata Grec.
Nie jest wykluczone, że to nie koniec osłabień brązowych medalistek mistrzostw Polski. Dużo mówi się m.in. o transferach Patricii Hmirovej, Emilii Zdunek czy Nikoli Karczewskiej. Klub jednak pracuje też nad wzmocnieniami. Do drużyny dołączyły już Klaudia Miłek i Zofia Giętkowska.