Rozmowa z Patrykiem Błaziakiem, trenerem piłkarek nożnych Górnika Łęczna
- Nie tak miał wyglądać pana debiut w roli trenera piłkarek Górnika Łęczna. Pański zespół przegrał z Pogonią Szczecin aż 0:3.
– Debiuty rządzą się swoimi prawami. W skróconym mikrocyklu skupiliśmy się na działaniach w obronie. W tym meczu Pogoń była lepsza w każdy aspekcie. Szczecinianki to zespół dużo bardziej doświadczony. Widać, że są na fali i kolejne spotkania wygrywają dzięki wysokim umiejętnościom. Pogoń pokazała nam, gdzie mamy problemy. One są mieszanką młodości i doświadczenia. Ten drugi element jest reprezentowany chociażby przez Emilię Zdunek czy Anną Palińską. Mamy kryzys w zespole, ale musimy robić wszystko, aby z niego wyjść.
- Mam wrażenie, że przy budowie tego zespołu zostały zachwiane proporcje pomiędzy doświadczeniem, a młodością. Zgadza się pan z tą tezą?
– Nie możemy postawić takiej diagnozy prosto z marszu. Na razie skupiliśmy się na ostatnich problemach. A tymi są organizacja gry czy zakładanie pressingu. Mieliśmy jednak do dyspozycji tylko 4 treningi. Na wszystko trzeba czasu. Ten będzie podczas przerwy reprezentacyjnej. Myślę, że to będzie ważny moment. Nie zwieszamy głów, bo wiemy, że Górnik to czołowa drużyna w Polsce i wierzymy, że znowu uda nam się dogonić czołówkę.
- W kryzysowych sytuacjach widać jednak, że drużynie przydałby się ktoś bardziej doświadczony.
– Mamy wiele młodych i zdolnych zawodniczek. Wiadomo, ze ten wiek rządzi się swoimi prawami. Młode piłkarki popełniają błędy, ale nie będziemy ich za to ganić. Chcemy je analizować, po to, żeby zdobywały doświadczenie.
- Dużo mówi pan o młodzieży. To chyba oznacza, że trafił pan do właściwego miejsca? W końcu w przeszłości odnosił pan spore sukcesy z juniorkami...
– Pracowałem z młodzieżą. Na poziomie piłki seniorskiej dużą role odgrywają aspekty fizyczne. One oraz motoryka były w zespole Pogoni na wysokim poziomie. Czasami jednak lepiej jest gorzej zacząć, a skończyć dobrze.
- O co chce pan grać z Górnikiem w tym sezonie?
– Moje cele są krótkoterminowe. Chcemy odbudować i przeorganizować zespół.
- Pierwsza szansa na opanowanie kryzysu przyjdzie już w sobotę, kiedy zagracie na wyjeździe z Medykiem Konin...
– Po dwóch kolejnych porażka oraz przed przerwą reprezentacyjną zwycięstwo w Koninie jest bardzo ważną sprawą. Medyk jednak pokazał, że jest nieobliczalny. Potrafił przecież przegrać ze Stomilankami Olsztyn, ale pokonać również Czarnych Sosnowiec. Skupiamy się jednak przede wszystkim na sobie.