PIŁKARSKA PKO BP EKSTRAKLASA Górnik Łęczna w premierowym meczu sezonu 2021/2022 zremisował 1:1 z Cracovią, a pierwszą bramkę po powrocie zielono-czarnych do ekstraklasy zdobył Bartosz Śpiączka
Piłkarze Górnika od samego początku spotkania byli równorzędnym rywalem dla ekipy „Pasów”. W pierwszych minutach piłkarze z Łęcznej wykazywali się wolą walki i ambitnie walczyli o każdą piłkę. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a żaden z zespołów nie chciał się przesadnie odsłonić poprzez odważne ataki.
W 12 minucie katastrofalny błąd popełnił Otar Kakabadze, który źle przyjmował piłkę na połowie boiska i musiał faulować wychodzącego z atakiem Bartłomieja Kalinkowskiego. Dziewięć minut później po błędzie jednego z obrońców gości piłka trafiła do Przemysława Banaszaka. Ten wpadł z nią w pole karne i uderzył mocno po ziemi, ale niecelnie. W 26 minucie goście mieli swoją pierwszą okazję. Dobre prostopadłe podanie otrzymał Filip Balaj, ale zanim zdołał dobiec do futbolówki odważnym wyjściem z bramki wybił ją Maciej Gostomski. Bramkarz Górnika wykazał się także kunsztem dwie minuty później efektownie broniąc strzał Mathiasa Hebo Rasmussena.
Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem w 41 minucie Górnik przeprowadził zabójczą kontrę, z których był znany jeszcze w Fortuna I Lidze. Przy piłce na połowie Cracovii utrzymał się Banaszak po czym zagrał świetne podanie do wbiegającego w pole karne Bartosza Śpiączki. Napastnik Górnika zachował zimną krew i technicznym strzałem po ziemi pokonał Hrosso. Dla popularnego „Śpiony” był to 20 gol w zielono-czarnych barwach w ekstraklasie. Tym samym snajper łęcznian zrównał się pod tym względem z klubowym rekordzistą – Grzegorzem Boninem i do przerwy o jednego gola lepsi byli gospodarze.
Tuż po zmianie stron zespół trenera Kamila Kieresia mógł zdobyć drugiego gola. W 46 minucie ładną indywidualną akcję lewym skrzydłem przeprowadził Sergiej Krykun, a jego mocny strzał otarł się od jednego z obrońców i wyszedł na rzut rożny. Chwilę później powinno być 1:1. Goście wyprowadzili świetną kontrę po której piłkę „jak na tacy” otrzymał Pelle van Amersfoort. Snajper Cracovii będąc jednak sam na sam z Gostomskim uderzył minimalnie obok słupka. Z każdą kolejną minutą zespół trenera Michała Probierza stawał się coraz groźniejszy. Po godzinie gry Gostomski świetnie obronił mierzone uderzenie Thiago. Jednak na niespełna 10 minut przed końcem meczu „Pasy” dopięły swego. Po ładnej indywidualnej akcji w pole karne z piłką wpadł Marcos Alvarez i naciskany przez obrońców „zielono-czarnych” zdołał pokonać bramkarza Górnika.
W końcówce meczu oba zespoły miały jeszcze okazję do zdobycia bramki. Najpierw nieźle główkował Filip Balaj, a później szansę miał Adrian Cierpka. Pomocnik gospodarzy otrzymał dobre podanie od Śpiączki, ale uderzył niecelnie i mecz zakończył się podziałem punktów.
Tym samym Górnik podobnie jak inni beniaminkowie PKO BP Ekstraklasy rozpoczął sezon od zdobycia jednego „oczka”. Kolejny mecz zespół trenera Kamila Kieresia rozegra w najbliższy piątek kiedy zmierzy się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
Górnik Łęczna – Cracovia 1:1 (1:0)
Bramki: Śpiączka (42) – Alvarez (82).
Górnik: Gostomski – Szcześniak (69 Goliński), Baranowski, Midzierski, Leandro – Mak (70 Rymaniak), Gol (82 Tymosiak), Kalinkowski (70 Cierpka), Krykun – Śpiączka, Banaszak (80 Wojciechowski).
Cracovia: Hrosso – Kakabadze (46 Rapa), Jugas, Rodin, Siplak – Hanca (46 Loshaj), Sadiković (59 Alvarez), Rasmussen (46 Thiago), van Amersfoort, Zaucha (66 Knap) – Balaj.
Żółte kartki: Mak, Szcześniak, Kalinkowski – Kakabadze, Jugas, Siplak.
Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa).
widzów: 3714.
Fot. Górnik Łęczna w pierwszym meczu sezonu 2021/2022 zremisował na swoim boisku z Cracovią
Fot.