Górnik Łęczna po raz pierwszy od ponad ośmiu lat pokonał w lidze Górnika Zabrze. Bramki na wagę trzech punktów strzelili Kamil Poźniak i Bartosz Śpiączka.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Jurij Szatałow nie zdecydował się na zmiany w składzie po wygranym meczu z Ruchem Chorzów. I dobrze zrobił, bo gra zielono-czarnych wyglądała jeszcze lepiej niż przed tygodniem. Nowi zawodnicy z każdym spotkaniem lepiej wkomponowują się do drużyny, jest coraz więcej automatyzmów w grze, co przekłada się na liczbę stwarzanych sytuacji.
W poniedziałek zielono-czarni mogli wyjść na prowadzenie już w 9 min, ale Kamil Późniak minimalnie przestrzelił po podaniu Grzegorza Piesia. Siedem minut później ten sam zawodnik dostał dobre podanie od Jakuba Świerczoka, ograł Bartosza Kopacza i precyzyjnym uderzeniem tuż przy słupku pokonał Sebastiana Przyrowskiego. W 29 min na 2:0 podwyższył Piesio, ale prowadzący zawody Paweł Raczkowski nie uznał bramki, dopatrując się pozycji spalonej. 180 sekund później Świerczok trafił w słupek, ale w tej akcji także był spalony.
W 38 min doszło do przepychanki pomiędzy Łukaszem Mierzejewskim a Rafałem Kosznikiem. Obrońca Górnika zamarkował uderzenie głową, za co ukarany został czerwoną kartką. Wydawało się, że gospodarze będą musieli radzić sobie w osłabieniu, ale chwilę później sędzia Raczkowski do szatni odesłał także Kosznika, pokazując mu drugą żółtą kartkę.
Po przerwie spotkanie się wyrównało, częściej do dogodnych sytuacji zaczęli dochodzić nawet goście, ale sprawiedliwości stało się zadość i zielono-czarni, którzy tego dnia byli lepsi od rywali, zdobyli zwycięskiego gola. Jego autorem super dżoker Bartosz Śpiączka, który trafił w drugim kolejnym meczu, wchodząc z ławki rezerwowych. Na uwagę zasługuje też kapitalna asysta Pawła Sasina, który świetnie podłączył się do gry na prawym skrzydle i wyłożył piłkę koledze „na nos”.
W 87 min na boisku pojawił się Grzegorz Bonin, który zmienił Piesia. Dla doświadczonego skrzydłowego to pierwszy występ od majowego meczu z Zawiszą Bydgoszcz, gdy złamał obojczyk. Z powodu kontuzji stracił część przygotowań do nowego sezonu, ale wrócił do sprawności znacznie szybciej niż można się było spodziewać po pierwszych prognozach lekarzy. Zdrowy Bonin z pewnością będzie olbrzymim wzmocnieniem dla zielono-czarnych, ale trzeba dać mu trochę czasu na powrót do pełnej dyspozycji.
Górnik Łęczna – Górnik Zabrze 2:1 (1:0)
Bramki: Poźniak (16), Śpiączka (82) – Gergel (51).
Górnik Ł.: Prusak – Mierzejewski, Szmatiuk, Bozić, Leandro – Nikitović, Nowak (46 Sasin) – Piesio (87 Bonin), Poźniak, Cernych – Świerczok (54 Śpiączka).
Górnik Z.: Przyrowski – Słodowy (79 Cupriak), Danch, Kopacz, Magiera – Jeż (67 Kurzawa), Grendel, Sobolewski, Kosznik – Madej (87 Iwan), Gergel.
Żółte kartki: Leandro – Kosznik, Grendel, Danch.
Czerwone kartki: Mierzejewski w 38 min za niesportowe zachowanie, Kosznik w 38 min za drugą żółtą kartkę.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 3824.