

Motor w sobotni wieczór zremisował we Wrocławiu ze Śląskiem 1:1. Obie drużyny po końcowym gwizdku odczuwały niedosyt. Co na konferencji prasowej mówili trenerzy?

Ante Simundza (Śląsk Wrocław)
– Po pierwsze to dla mnie nowe doświadczenie, bo atmosfera na trybunach była bardzo przyjazna. Kluby się przyjaźnią i to coś, czego nie doświadczyłem wcześniej. Było to bardzo miłe. Co do meczu, to zdobyliśmy jeden punkt. Brakuje nam trzech punktów do miejsca, w którym chcielibyśmy być. Z tego jestem zadowolony. Nie jestem usatysfakcjonowany jednak z tego, jak zagraliśmy. Jeśli mam być szczery, to niestety spodziewałem się tego. Dlaczego? W poprzednim tygodniu było bardzo dużo emocji. To nie jest łatwe, żeby utrzymać poziom, jaki osiągnęliśmy w poprzednim tygodniu przeciw Lechowi. Nie przegraliśmy jednak czterech meczów z rzędu. Nie jestem zadowolony z tego, jak zagraliśmy, bo mogliśmy zaprezentować się dużo lepiej.
Mateusz Stolarski (Motor Lublin)
– Na pewno remis na wyjeździe, kiedy przegrywasz 0:1 trzeba szanować, bo doszliśmy do stanu 1:1 i mieliśmy sytuację, którą mogliśmy skończyć. To jest jednak za mało. My nie jesteśmy zadowoleni z tego remisu. Pomimo, że go szanujemy, uważamy, że powinniśmy być w stanie wygrać. Dobrze weszliśmy w mecz, ale powinniśmy więcej wbiegać za linię obrony. Jak to robiliśmy, to coś się działo. Śląsk strzelił bramkę i trzeba przyznać, że moglibyśmy tracić trudniejsze bramki. Ta padła za łatwo, rywal mógł to zrobić w akcji wcześniej, a nie po takim dośrodkowaniu. Przegrywasz 0:1 i 10 minut nas odcina. Jeżeli chcemy coś robić, to musimy lepiej reagować. Powrót do meczu nie powinien nam zajmować 10 minut. Uważam, że jeżeli wcześniej go kontrolujesz, to gol nie może nic zmienić. My oddaliśmy pole i chcieliśmy grać po przyjacielsku. Oczywiście, bardzo dobry pressing, fazy przejściowe, ale to za mało z perspektywy tego, w jakim kierunku chcemy iść. Nie możemy pozwolić sobie na to, żeby mecz wymknął nam się tak spod kontroli nawet na 10 minut. Druga połowa, Śląsk też miał swoje sytuacje, nam udało się wyrównać i potem mieliśmy możliwość zamknięcia meczu. Cel 40 punktów wykonany, jest pewne utrzymanie. Jeżeli chcemy zająć wyższe miejsce, ten remis to dla nas jednak za mało, musimy w kolejnych meczach te punkty odzyskać.
– Chciałem podziękować kibicom obu zespołów. Czuło się, że ten mecz ma dla nich szczególne znaczenie. Już od piątku bardzo duża grupa kibiców z Lublina, ale i Śląska nas przywitała. W hotelu i na spacerach było czuć, że jest dużo ludzi z Lublina i atmosfera jest bardzo dobra. Chciałem im tego pogratulować. Zespół na ostatnim miejscu, a przyszło 26 tysięcy ludzi. Jest głód piłki we Wrocławiu, ci ludzie wierzą i warto wspierać ich marzenia. Szacunek dla kibiców obu zespół, serdecznie podziękowania w imieniu drużyny, bo gra się dla kibiców. Jak jesteś małym dzieckiem i marzysz o karierze, to często pierwszym wyznacznikiem nie są pieniądze, tylko pełny stadion, na którym chcesz zagrać. Dlatego pracuje się, żeby być piłkarzem i trenerem, grać właśnie takie mecze.
