Piłkarze Motoru zdali ostatni test przed powrotem na ligowe boiska. Ekipa z Lublina w piątek rozegrała trzeci sparing podczas obozu w Turcji. I zanotowała zwycięstwo z gruzińskim Dinamo Batumi 2:1.
Spotkanie trwało 120 minut, obie ekipy umówiły się na kwarty po 30 minut każda. Pierwsza część zakończyła się prowadzeniem drużyny Mateusza Stolarskiego 1:0.
Zaledwie po 120 sekundach piłkę do siatki posłał Samuel Mraz, ale napastnik był na pozycji spalonej. W 21 minucie po centrze Piotra Ceglarza na listę strzelców wpisał się za to Jacques Ndiaye. „Cegi” w drugiej kwarcie podwyższył prowadzenie, a mógł mieć na koncie nawet dublet, ale po próbie z dystansu trafił w słupek.
Kolejne fragmenty sparingu? Tuż po godzinie gry Bright Ede zaliczył „swojaka” i rywale wrócili do gry. To było jednak wszystko, na co było ich stać w piątek. Do końca zawodów było bliżej trzeciego gola dla Motoru, niż drugiego dla Dinamo. Zresztą, Mathieu Scalet skierował nawet futbolówkę do bramki ekipy z Gruzji jednak ponownie gol nie został uznany, z powodu pozycji spalonej.
W końcu na boisku pojawił się Kaan Caliskaner, który po pierwszym meczu kontrolnym z Wisłą Płock narzekał na uraz. Dopiero w 75 minucie na murawie zameldował się Sergi Samper. Hiszpan jest jednak zawieszony na pierwsze ligowe starcie z Lechią Gdańsk, dlatego trener Stolarski chciał przetestować inne rozwiązania, właśnie pod kątem wiosennej inauguracji.
Trzeba jeszcze dodać, że w drużynie z Lublina zadebiutował najnowszy nabytek – Antonio Sefer. Rumun zmienił po godzinie gry Bartosza Wolskiego.
Motor Lublin – Dinamo Batumi 2:1 (1:0, 2:0, 2:1)
Bramki: Ndiaye (21), Ceglarz (45) – Ede (67-samobójcza).
Motor: Rosa (60 Tratnik) – Stolarski (60 Wójcik), Najemski (60 Bartos), Matthys (60 Ede), Luberecki (60 Palacz), Łabojko (60 Scalet), Wolski (60 Sefer), Simon (45 Caliskaner, 75 Samper), Ndiaye (60 Król), Mraz (60 Wełniak), Ceglarz (60 van Hoeven).