Górnikowi Łęczna nie udało się pożegnać PKO BP Ekstraklasy zwycięstwem. Łęcznianie w ostatniej kolejce przegrali 0:1 z Jagiellonią Białystok. Jak sobotnie spotkanie podsumowali trenerzy obu klubów?
Marcin Prasoł, trener Górnika
– Chcieliśmy dobrym wynikiem zakończyć nasz pobyt w Ekstraklasie, ponieważ wiadomo było, że spadamy z ligi już wcześniej. Musze pochwalić drużynę, bo bardzo się starała. Niestety przegraliśmy po głupim błędzie i punkty pojechały do Białegostoku. Abstrahując od meczu chciałbym za ten sezon podziękować drużynie. Widziałem jakie było zaangażowanie na treningu, ile wiary i serca zawodnicy włożyli w to, żeby grać i walczyć o utrzymanie. Myślę, że z innych powodów niż determinacja i zaangażowanie nie udaje nam się utrzymać w Ekstraklasie. Chcę podziękować także wszystkim ludziom w klubie, którzy wykonują swoją codzienną pracę, dbają o nasze boisko, o porządek w szatni i sprzęt. Każdy wkładał dużo serca, żebyśmy mogli zrobić wszystko i walczyć.
– Spodziewałem się, wiedziałem, że czeka nas ciężki okres. Dużo meczów było wyrównanych, w każdym mogliśmy przychylić szalę na swoją korzyść, w każdym czegoś brakowało. Ostatecznie bilans tych siedmiu meczów nie jest imponujący. Musimy patrzeć do przodu.
Piotr Nowak, trener Jagiellonii
– Cieszę się ze zwycięstwa i tego, że zakończyliśmy serię remisów. Myślę, że to dobry rezultat zarówno dla zespołu jak i dla strzelca bramki, Jesusa Imaza. Kiedy opadną emocje spróbujemy znaleźć receptę na przyszły sezon. Chcemy, żeby w zespole była jakość oraz żeby omijały nas kontuzje. Dla przykładu – w meczu w Łęcznej zabrakło pięciu podstawowych piłkarzy, którzy byli z nami przez wiele miesięcy. W zespole jest utalentowana młodzież, która jednak potrzebuje czasu. Mam nadzieję, że będziemy ich skutecznie wkomponowywać w drużynę. Będziemy również patrzeć na to, co przez najbliższe trzy tygodnie możemy zrobić na rynku transferowym