W autobusie, który w piątek odjechał na Śląsk zabrakło kontuzjowanego Tomasa Pesira. Łęcznianie będą mieli jednak kim straszyć rywali, bo w ostatniej chwili dołączył do nich Nildo. Najskuteczniejszy zawodnik "zielono-czarnych” postanowił dobrowolnie poddać się karze i został odwieszony przez klub.
Impas trwał przez kilka tygodni. Przed meczem z GKS Katowice Brazylijczyk "wymiękł”. – Nildo złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, wyraził skruchę i poprosił o przywrócenie do zespołu. Przychyliliśmy się do jego wniosku – wyjaśnia Artur Kapelko, prezes klubu z Łęcznej.
Odwieszenie krnąbrnego Brazylijczyka to dobra wiadomość dla Piotra Rzepki. W sobotnim spotkaniu trener Bogdanki nie będzie mógł jeszcze skorzystać z kontuzjowanego Tomasa Pesira, a Adrian Paluchowski, który przed tygodniem zagrał w podstawowym składzie, rozczarował.
– Bardzo cieszę się z powrotu Nildo, choć szkoda, że tak długo zajęło mu zrozumienie błędu, jaki popełnił. Jest gotowy do gry, ale na występ w podstawowej jedenastce jest dla niego za wcześnie – twierdzi Rzepka.
Na skrzydle pod nieobecność Michała Renusza, który pauzuje za siódmą żółtą kartkę, zagra najprawdopodobniej Michał Zuber. 19-latek w Wielką Sobotę zaliczył prawdziwe wejście smoka. Pojawił się na boisku dopiero po przerwie, ale poprowadził kolegów do zwycięstwa, strzelając dwie bramki i wypracowując dwie kolejne. Po raz pierwszy wiosną w kadrze meczowej Bogdanki znajdzie się Mateusz Pielach, który wyleczył już złamaną rękę.
GKS Katowice wiosną pokonał 3:1 Dolcan Ząbki, przegrał 1:2 z Ruchem Radzionków, a także bezbramkowo zremisował z Flotą Świnoujście i Kolejarzem Stróże. W sobotnim meczu trener Rafał Górak będzie musiał zestawić jedenastkę bez kontuzjowanego Damiana Kaciczaka.
– Zagramy z liderem wiosny. Chcemy jednak wygrać ten mecz, a w następnych tak punktować, aby utrzymać ligę w Katowicach – twierdzi bramkarz GKS Witold Sabela na portalu gieksa.pl.