KOBIET Zespół z Łęcznej pokonał GOSiR-ki Piaseczno 3:2 po golach Anny Sznyrowskiej, Anny Ciupińskiej i Olgi Zubczyk. Decydująca o zwycięstwie bramka padła w 87 min
– Wszystko było pod naszą kontrolą – opisuje pierwsze 45 minut Mirosław Staniec, trener Górnika. – Dziewczyny w stu procentach realizowały założenia taktyczne. Mieliśmy przewagę i stwarzaliśmy sytuacje.
Rzeczywiście, wynik 2:0 był najniższym z możliwych, bo dobrych okazji nie brakowało. Anna Sznyrowska zaraz na początku uderzyła w poprzeczkę, a Katarzyna Daleszczyk w słupek.
Obie bramki dla Górnika padły w odstępie zaledwie dwóch minut. Najpierw do siatki trafiła Sznyrowska, a chwilę później Anna Ciupińska, po zagraniu "Sznurka”.
Niestety, na początku drugiej odsłony łęcznianki dały sobie wbić dwa gole i z pewnego wydawało się prowadzenia zrobił się remis. Jedną z bramek dla GOSiR-ek zdobyła Magdalena Dudek, była piłkarka Górnika. – To było nasze gapiostwo. W przerwie musiałem co prawda dokonać przymusowej zmiany, bo Marlena Hajduk rozcięła głowę i jej miejsce zajęła Paulina Kawalec, ale to nie miało wpływu na stratę tych goli – podkreśla Staniec.
Decydujące słowo należało jednak w tym meczu do "zielono-czarnych”, które dzięki bramce Olgi Zubczyk na trzy minuty przed końcem zdobyły komplet punktów. Przy tej akcji znów z dobrej strony pokazała się Sznyrowska, która dograła dokładną piłkę na głowę koleżanki z drużyny zapisując na swoje konto drugą asystę w tym meczu.
– Po golu na 2:2 w naszych szeregach zrobiło się nerwowo, ale na szczęście dziewczyny pokazały charakter. Strata bramki nie załamała ich, wręcz przeciwnie. Akcje nabrały rozmachu. W sumie mogło być różnie, ale skończyło się dla nas szczęśliwie. A najlepszą zawodniczką w tym meczu była Sznyrowska – podsumowuje trener Górnika.
Górnik Łęczna – GOSiR-ki Piaseczno 3:2 (2:0)
Bramki: Sznyrowska (37), Ciupińska (38), Zubczyk (87) – M. Dudek (59), Baran (60).
Górnik: Kiedrzynek – Kwietniewska, Hajduk (46 Kawalec), Żak, Huzarewicz, Krakowska (66 Ivaniszyn), Guściora, Daleszczyk, Zubczyk, Ciupińska (90 Siczek), Sznyrowska.
GOSiR-ki: Ożgo – Baran, Kacprzak, Chapska, Janicka, M. Dudek (90 Olszewska), L. Dudek (33 Bielińska), Należyta (46 Grudzińska), Zdonek, Stodulska, Augustyniak.
W rozegranym wczoraj, ostatnim meczu eliminacji do mistrzostw Europy kobiet do lat 17, piłkarska reprezentacja Polski zremisowała na wyjeździe z Austrią 1:1 (1:0) i po raz pierwszy w historii awansowała do turnieju finałowego.
Zagrają w nim tylko cztery najlepsze zespoły Europy. W pojedynku z gospodyniami turnieju podopieczne trenera Zbigniewa Witkowskiego potrzebowały co najmniej remisu i dopięły swego. Mecz kapitalnie ułożył się dla "biało-czerwonych”, bo już w 1 min gry prowadzenie dla naszego zespołu zdobyła Dżesika Jaszek.
Austriaczki wyrównały na początku drugiej połowy, po uderzeniu Nicole Billi. Pełne 90 minut w polskiej reprezentacji rozegrała Urszula Wasil, wychowanka Widoku Lublin, która zimą przeszła do Górnika Łęczna.
Turniej finałowy mistrzostw Europy odbędzie się w dniach 25-28 czerwca w Nyonie. Półfinałowymi rywalkami Polek będą Belgijki, a drugą parę tworzą Hiszpania i Szwecja.
Polska - Austria 1:1 (1:0)
Bramki: Jaszek (1) – Billa (50).
Polska: Okulewicz – Matysik, Dudek, Rędzia, Jaszek (56 Zapała), Konat, Dereń (56 Gozdecka), Michalczyk, Gozdek, Kamczyk, Wasil.
Wczoraj swój ligowy mecz z Mitechem Żywiec miały rozegrać także piłkarki AZS PSW Biała Podlaska, ale z powodu złego stanu boiska, został on odwołany. Nowy termin spotkania nie jest jeszcze znany. Oprócz tego PZPN zgodził się przełożyć także dwa inne mecze 11 kolejki ekstraligi kobiet. Medyk Konin zagra z Unią Racibórz w najbliższą środę, zaś AZS Uniwersytet Jagielloński Kraków zmierzy się z KKP Bydgoszcz dopiero 19 maja. (MAWI)