

Nieudany wyjazd Górnika Łęczna do stolicy. W piątek na otwarcie 21. kolejki Betlic I Ligi podopieczni trenera Pavola Stano przegrali z Polonią Warszawa 1:2

Zielono-czarni do stolicy przyjechali dość poważnie osłabieni. Już kilka dni przed spotkaniem wiadomo było, że trener Pavol Stano nie będzie mógł skorzystać z narzekających na urazy Jonathana de Amo i Egzona Kryeziu. Listę kontuzjowanych uzupełnili jednak także Marcin Grabowski i Fryderyk Janaszek, którzy nabawili się urazów stawu skokowego oraz Mateusz Broda narzekający na kontuzję stopy. Wobec tych absencji w wyjściowej jedenastce i to na środku obrony wyszedł do tej pory grający w linii ataku Marko Roginić.
Piłkarze z Łęcznej bardzo dobrze weszli w piątkową rywalizację. Już w ósmej minucie dogodną okazję do zdobycia gola miał Roginić zamykając dośrodkowanie z lewego skrzydła, ale jego strzał z woleja na rzut rożny sparował bramkarz Polonii. W 16 minucie Mateusz Kuchta był już jednak bez szans. Bekzod Ahmedov posłał świetne prostopadłe podanie do Damiana Warchoła a ten płaskim strzałem po ziemi dał Górnikowi prowadzenie. Dla 29-latka była to już 12. bramka w tym sezonie, a co ciekawe, przed meczem zawodnik ten zapowiadał, że ma patent na strzelanie goli Polonii i postara się przypomnieć tamtejszym kibicom.
W kolejnych minutach gospodarze osiągnęli lekką przewagę i w 34 minucie doprowadzili do wyrównania. Po dośrodkowaniu z lewej strony Mykyta Vasin uderzył na bramkę łęcznian. Branislav Pindroch zdołał sparować jego strzał, ale wobec dobitki Łukasza Zjawińskiego był już bez szans. Kilka chwil później napastnik Polonii wpadł w pole karne Górnika i został nieprzepisowo powstrzymany przez Filipa Szabaciuka. I o ile decyzja o rzucie karnym była jak najbardziej słuszna, to już wyrzucenie z boiska 21-letniego stopera można uznać za nieco kontrowersyjne. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Zjawiński i nie zmarnował świetnej okazji.
W drugiej połowie grający w osłabieniu Górnik najlepszą okazje stworzył sobie w 58 minucie. Wówczas po wrzutce niecelnie głową strzelał Przemysław Banaszak. Z kolei Polonia mogła podwyższyć prowadzenie w 66 minucie, ale strzał głową Krzysztofa Kotona trafił w poprzeczkę bramki zielono-czarnych i mecz zakończył się minimalną porażką ekipy trenera Pavola Stano.
W następnej kolejce Górnik zagra u siebie ze Zniczem Pruszków. Spotkanie zaplanowano na pierwszego marca (sobota) o godzinie 19.30.
Polonia Warszawa – Górnik Łęczna 2:1 (2:1)
Bramki: Zjawiński (34, 41-karny) – Warchoł (16).
Polonia: Kuchta – Olszewski, Kołodziejski, Grudniewski, Terpiłowski, Durmus (85 Młyński), Vasin (85 Kluska), Poczobut, Koton (75 Wojciechowski), Vega (75 Predenkiewicz), Zjawiński (90 Śpiewak).
Górnik: Pindroch – Szczytniewski, Roginić, Szabaciuk, Bednarczyk (69 Ogaga), Deja, Akhmedov (81 Orlik), Żyra (76 Spacil), Malamis (69 Krawczyk), Warchoł (46 Barauskas), Banaszak.
Żółte kartki: Wojciechowski – Barauskas, Roginić.
Czerwona kartka: Szabaciuk (39-za faul).
Sędziował: Damian Krumplewski (Olsztyn).
