6 sierpnia i dopiero 29 października. W tych dniach jedynych do tej pory porażek doznał lider tabeli Fortuna I Ligi, czyli Odra Opole. Drużyna Adama Noconia w niedzielę musiała uznać wyższość Motoru Lublin, który pokonał rywali 2:0. Dla żółto-biało-niebieskich to druga wygrana z rzędu po wcześniejszej serii pięciu kolejnych porażek.
Od pierwszego gwizdka spotkanie było bardzo intensywne, żadna z ekip nie zamierzała odstawiać nogi. Dlatego często gra była przerywana, bo co i rusz, ktoś leżał na murawie. Tempo było niezłe, ale brakowało konkretów pod obiema bramkami. Motor wyprowadził kilka akcji, które dobrze się zapowiadały, ale kończyły się fiaskiem pod bramką, bo brakowało albo: lepszego podania, albo szybszej decyzji o strzale.
Tak byłoby chociażby w przypadku Michała Żebrakowskiego. Napastnik gospodarzy znalazł się już blisko bramki, ale za długo zbierał się do uderzenia i ostatecznie zamiast w piłkę, trafił w… nogę rywala. Goncalo Feio musiał już po kwadransie dokonać wymuszonej zmiany. Rafał Król bez kontaktu z rywalem położył się na boisku i zasygnalizował „kołowrotkiem”, że nie będzie w stanie kontynuować gry. Jego miejsce zajął Kamil Wojtkowski, który zresztą oddał pierwszy, celny strzał po stronie gospodarzy. Bramkarz Odry nie miał z nim jednak najmniejszych problemów i do przerwy było 0:0, a żadna z ekip nie wypracowała sobie tak naprawdę dogodnej sytuacji.
Żóto-biało-niebiescy od razu po wznowieniu gry ruszyli do ataku. Szybko niezłą próbę Krystiana Palacza odbił golkiper Odry. Zanim minął kwadrans drugiej połowy kiepskie wyjście z bramki zaliczył Łukasz Budziłek. Nie dość, że zrobiło się groźnie, to dodatkowo znokautował… Palacza. 120 sekund później wydawało się, że będzie niebezpiecznie w szesnastce miejscowych, bo Borja Galan poradził sobie z Filipem Wójcikiem. Centrę Hiszpana wybili jednak obrońcy.
Szybko przenieśliśmy się na drugą stronę boiska, gdzie Wójcik sprawdził czujność Artura Halucha. Motor na pewno był po przerwie groźniejszy i sprawiał lepsze wrażenie od piłkarzy z Opola. W 67 minucie zasłużenie lublinianie objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym piłkę na prawej flance przejął Wójcik. Zagrał w pole karne, ale Sebastian Rudol nie trafił w futbolówkę. Lepiej zachował się drugi ze stoperów, Arkadiusz Najemski, który w gąszczu nóg zdołał uderzyć precyzyjnie, tuż przy słupku, na 1:0.
Gospodarze na prowadzeniu! Arkadiusz Najemski z drugim golem w tym sezonie! 🔥 #MOTODR 1:0
— Fortuna 1 Liga (@_1liga_) October 29, 2023
📺 Gole, skróty i akcje z boisk F1L na @polsatsport ⤵️https://t.co/CyeeTjGyFB pic.twitter.com/65wcgS7IWa
Mimo że goście starali się szybko odpowiedzieć, to nie potrafili przedrzeć się przez szczelną defensywę rywali. Co innego Motor. Szansę na gola najpierw miał Bartosz Wolski, który huknął prosto w bramkarza. Dobitka Kacpra Welniaka z „główki” też wylądowała w rękach Halucha. Piłkarze trenera Feio po objęciu prowadzenia grali bardzo mądrze.
Utrzymywali się dłużej przy piłce, rozgrywali swoje akcje z jednej strony na drugą i wybijali przeciwnika z rytmu. Odra cały czas jednak naciskała. Piłka latała z prawej strony na lewą i odwrotnie, ale przyjezdni wyraźnie mieli problem z celnością dośrodkowań. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry wreszcie udało się posłać ze stojącej piłki dobrą centrę w pole karne. Piotr Żemło doszedł do strzału, ale uderzył obok bramki.
W czwartej dodatkowej minucie mecz zamknął Wełniak. Piotr Ceglarz świetnie zachował się na prawym skrzydle. Tak naprawdę dwa razy ograł Jiriego Pirocha, wrzucił na „piątkę”, a tam Wełniak świetnym strzałem z powietrza zaliczył swoje pierwsze trafienie w tym sezonie. A przy okazji zamknął mecz.
Motor Lublin – Odra Opole 2:0 (0:0)
Bramki: Najemski (67), Wełniak (90+4).
Motor: Budziłek – Wójcik, Rudol, Najemski, Palacz (77 Luberecki), Ceglarz, Gąsior (63 Scalet), Wolski, R. Król (16 Wojtkowski), Rybicki (46 M. Król), Żebrakowski (63 Wełniak).
Odra: Haluch – Żemło, Kamiński, Piroch, Szrek, Mikinic (63 Czapliński), Niziołek, Purzycki (76 Urbańczyk), Galan, Antczak (76 Surzyn), Sula (76 Hebel).
Żółte kartki: Scalet, Wełniak, Rudol – Antczak, Purzycki.
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 5282.