Trener Motoru Goncalo Feio wiele razy powtarzał, jak ważny jest pierwszy mecz po porażce. W sobotę przekonamy się czy jego piłkarze szybko podniosą się po przegranych derbach z Górnikiem Łęczna. Tym razem czeka ich wyjazd do Warszawy i spotkanie z Polonią. Transmisję zapowiada stacja Polsat Sport News (godz. 17.30).
Żółto-biało-niebiescy mogą odczuwać wielki niedosyt, bo zdecydowanie zasłużyli na trzy punkty w starciu z Górnikiem. Po raz enty potwierdziło się jednak stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Tak było na Arenie Lublin, bo gospodarze zmarnowali multum szans na gole, a Górnik wykorzystał tak naprawdę jedyną, jaką sobie wypracował.
– Byliśmy lepsi w każdej fazie gry, ale popełniliśmy błąd, którego nie możemy popełnić na tym poziomie. Za poważne rzeczy są w grze i za dużo pracujemy, żeby jednym podaniem przeciwnik znalazł się w sytuacji sam na sam. To był ich jedyny strzał celny i Górnik wygrał mecz, który powinien wygrać Motor. Pozostaje nam się pozbierać i frustrację pokazać na boisku za tydzień – mówi Goncalo Feio.
A jak szkoleniowiec ocenia najbliższego przeciwnika. – Mają jakościowych graczy i dobrze operuje piłką. Ich stoperzy biorą odpowiedzialność za grę, a środkowi pomocnicy są bardzo groźni, zarówno jeżeli chodzi o rozegranie, jak i o piłki otwarte w sytuacjach, gdy nie są pod presją. Z kolei, zawodnicy z przodu są w stanie dobrze wykorzystywać przestrzeń operując między liniami lub atakując miejsce za plecami naszych obrońców. Polonia poprzez to, że gra trójką stoperów i wykorzystuję swoją „dziewiątkę” jest groźna ze stałych fragmentów, gdzie Michał Bajdur, który trzeba przyznać, że jest obecnie w świetnej formie, jak i Mateusz Michalski dobrze je wykonują. Drużyna z Warszawy jest też groźna przy kontrach – ich wahadłowi są ofensywnie usposobieni. Dzięki tej charakterystyce dobrze atakują przestrzeń i odpowiednio wypełniają pole karne, zarówno w ataku pozycyjnym, jak i w sytuacjach dynamicznych – dodaje opiekun żółto-biało-niebieskich.
Czego można się spodziewać po „Czarnych Koszulach”? Biorąc pod uwagę dotychczasowe mecze, to na pewno wielu emocji i bramek. Polonia w tym sezonie strzeliła już 13 goli, a to najlepszy wynik na zapleczu ekstraklasy. Drużyna imponuje w ofensywie, ale ma problemy w tyłach, bo dała się już zaskoczyć aż 12 razy. Gorszy pod tym względem jest jedynie Chrobry Głogów, którego bramkarzy, rywale pokonywali 18-krotnie. W spotkaniach z udziałem stołecznej drużyny padało po kolei: pięć, pięć, pięć, siedem i ostatnio tylko trzy bramki.
Beniaminek ma bilans: dwa zwycięstwa i trzy porażki, ale kiedy przegrywał to za każdym razem minimalnie. Z GKS Tychy prowadził już 2:0, a z Miedzią Legnica 1:0. Na dodatek z Wisłą Kraków w doliczonym czasie gry gospodarze wyrównali na 3:3, ale z powodu faulu na bramkarzu trafienie Michała Grudniewskiego nie zostało zaliczone. Polonia wszystkie punkty do tej pory zdobyła na wyjazdach (dwa mecze i dwa zwycięstwa), a ani jednego „oczka” nie wywalczyła przed własną publicznością (trzy mecze i trzy porażki).
Czy goście będą w stanie wykorzystać kłopoty przeciwnika w defensywie i na swoim stadionie? – Jesteśmy dobrze przygotowani do tej rywalizacji i wyjeżdżamy do Warszawy z dużą chęcią odbicia się po porażce, która przytrafiła nam się dosyć nieszczęśliwie po dobrym meczu w ostatniej kolejce. Wierzę w to, że będziemy w stanie przełożyć tą sportową złość po naszym poprzednim spotkaniu na skupienie, koncentrację i konsekwencję, jeżeli chodzi o wykonywanie zadań i że będziemy potrafili pokonać trudnego przeciwnika na jego terenie. Liczymy, że tak jak w poprzednich dwóch meczach wyjazdowych drogę powrotną do Lublina odbędziemy z kompletem trzech punktów – przekonuje trener Feio.