Górnik Łęczna w poniedziałek poniósł pierwszą porażkę, odkąd za wyniki zespołu odpowiada Pavol Stano. Zielono-czarni przegrali na wyjeździe z Wisłą Płock, a rywale decydującą bramkę strzelili w piątej doliczonej minucie gry. Jak kończące 23. kolejkę Fortuna I Ligi spotkanie podsumowali szkoleniowcy obu ekip?
Pavol Stano (Górnik Łęczna)
– Uważam, że z naszej strony był to dobry mecz. Mieliśmy swoje sytuacje i jestem bardzo rozczarowany końcem tego spotkania. Uważam, że mieliśmy cały czas szansę ten mecz wygrać, nawet grając w osłabieniu. Szkoda, że w ostatniej akcji po stałym fragmencie gry tracimy bramkę i wyjeżdżamy bez punktu, bo ten punkt, a może nawet trzy mogliśmy w Płocku zdobyć. Szkoda, że tak wyszło, niestety trzeba to brać na klatę. Jesteśmy sami sobie winni, bo wiadomo, że po tej żółtej kartce dla stoperów zawsze jest zagrożenie, że nie dokończy się meczu w komplecie. Do tego sytuacja nasza kadrowa jest taka, że tych stoperów w tym momencie nie mamy za dużo i nie było jak tych zmian robić.
Dariusz Żuraw (Wisła Płock)
– Gratulacje dla zespołu, że grał do końca i chciał zdobyć trzy punkty. Mecz był trudny i takiego też się spodziewaliśmy, bo Górnik dobrze gra w piłkę. Co prawda z tego posiadania rywale tych sytuacji nie mieli zbyt wiele. My natomiast mieliśmy swoje momenty, ale i takie fragmenty, gdy cofaliśmy się trochę za nisko. Oczywiście tak nie chcemy grać, natomiast dopóki nie złapiemy luzu i nie wygramy dwóch-trzech meczów z rzędu, pewnie tak się będzie działo. Jednak to jest dzisiaj mało istotne. Mamy trzy punkty i przygotowujemy się do meczu z Polonią, żeby zakończyć dobrze etap przed przerwą na kadrę.