W sobotę o godz. 15 Wisła Puławy zagra z Górnikiem Wałbrzych. Zwycięstwo przybliży zespół trenera Bohdana Bławackiego do utrzymania
Tak dobrej atmosfery w puławskiej drużynie nie było już dawno. Po średnio udanym starcie rundy wiosennej Wisła idzie ostatnio jak burza, niszcząc po drodze kolejnych rywali.
Ostatnio, w zaległym spotkaniu pokonała wyżej notowanych Błękitnych Stargard Szczeciński aż 5:1, choć nie grała w najsilniejszym składzie.
– Zabrakło nam trzech zawodników z podstawowego składu, czyli Włodymira Fedoriwa, Michała Budzyńskiego i Tomasza Sedlewskiego. A do tego Arkadiusz Maksymiuk i Maciej Machalski nie zagrali na swoich pozycjach – powiedział Bohdan Bławacki.
Mimo wysokiego zwycięstwa ukraiński szkoleniowiec miał trochę żal do swoich piłkarzy, że dali sobie wbić gola. – Jak Pep Guardiola mówił swoim graczom w meczu Ligi Mistrzów z Porto tak i ja powtarzałem swoim, że nie można przespać nawet pięciu minut. Niestety trochę zaspaliśmy w momencie, kiedy wysoko prowadziliśmy – podkreślił Bławacki po meczu.
W sobotę na stadion MOSiR przy ul. Hauke-Bosaka w Puławach zawita przedostatni w tabeli Górnik Wałbrzych. W tej sytuacji to gospodarze będą faworytem tego meczu i trudno sobie wyobrazić, aby w obecnej formie nie sięgnęli po kolejne trzy punkty. Zwycięstwo z pewnością przybliżyłoby puławską ekipę do utrzymania w II lidze.
Przybliżyło, bo choć przewaga nad strefą spadkową wynosi teraz dziewięć punktów to trzeba pamiętać, że do końca rozgrywek pozostało jeszcze sporo kolejek, w których do zdobycia jest prawie dwa razy tyle "oczek”. Ale w Puławach wierzą, że teraz będzie już tylko lepiej.
– Nie graliśmy jeszcze tak, jak możemy i umiemy. Z Błękitnymi boisko nie pozwalało grać szybko piłką. Widzę jednak progres z każdym kolejnym meczem – stwierdził trener Wisły.
ROSZADY W TARNOBRZEGU
Włodzimierz Gąsior został nowym trenerem Siarki Tarnobrzeg. Po ostatnich niepowodzeniach z prowadzenia zespołu zrezygnował bowiem Ryszard Kuźma. To nie koniec, bo zarząd klubu ukarał też piłkarzy. Od zajęć z zespołem odsunięci zostali Dariusz Frankiewicz i Tomasz Persona. Wszystko to efekt tego, że Siarka miała w tym sezonie walczyć o awans do I ligi, a plasuje się w środku tabeli, tracąc do lidera już 10 punktów. Zarówno Gąsior, jak i Kuźma są dobrze znani kibicom w naszym regionie. Pierwszy prowadził swego czasu Hetmana Zamość, zaś drugi Motor Lublin.