Kiedy forma dopisuje chciałoby się grać co trzy dni. Dzisiaj taką szansę dostaną piłkarze Wisły Puławy. Drużyna Bohdana Bławackiego zmierzy się z najbardziej rozpoznawalnym drugoligowcem – Błękitnymi Stargard Szczeciński, początek o godz. 18.
Błękitni byli rewelacją tegorocznej edycji Pucharu Polski. Doszli aż do półfinału, gdzie bardzo pechowo odpadli z Lechem Poznań. W pierwszym meczu wygrali 3:1. W rewanżu prowadzili 1:0, ale dostali kontrowersyjną czerwoną kartkę i ostatecznie przegrali 1:5. Teraz koncentrują się już na lidze.
– Pokazali się z bardzo dobrej strony i słychać coraz więcej głosów, że będą chcieli wywalczyć w tym sezonie awans do I ligi – mówi Robert Złotnik, drugi trener „Dumy Powiśla”. Przekonuje jednak, że Wisła ma swoje plany. – Chcemy kontynuować dobrą passę. To nie jest jednak tak, że po ostatnich dobrych meczach wierzymy, że jesteśmy niepokonani. Każde spotkanie trzeba wywalczyć i wybiegać, nikt nie odda nam pola za darmo.
Puławianie wyraźnie są ostatnio w wysokiej formie. Potrafili ograć u siebie drugiego Energetyka ROW Rybnik, a w miniony weekend lidera II ligi – Stal Stalowa Wola i to na wyjeździe. Furorę robi Jarosław Niezgoda, który już w pięciu kolejkach z rzędu zdobywał przynajmniej jedną bramkę.
– Jarek, Konrad Nowak, Rafał Lisiecki, Konrad Szczotka i wielu innych chłopaków pokazuje na co ich stać. Skąd ta dobra forma? Pierwsza sprawa, to świetnie przepracowana zima. Druga, to fakt, że każdy z zawodników z kolejnymi, dobrymi zagraniami coraz bardziej wierzy we własne możliwości – przekonuje trener Złotnik.
Drobnym problemem będą absencje dwóch podstawowych obrońców. Ze względu na czwarte żółte kartki z Błękitnymi nie będą mogli zagrać Wolodymir Fedoriw, a także Michał Budzyński. Dodatkowo ze składu wypadnie Tomasz Sedlewski. Sztab szkoleniowy „Dumy Powiśla” będzie musiał dokonać kilku przestawień na boisku. Kandydatem do występu na boku obrony będzie Lisiecki, który z powodzeniem grywał już na tej pozycji.
Wisła wygrała cztery z ostatnich pięciu meczów, a kolejny komplet punktów sprawi, że piłkarze z Puław odskoczą od strefy spadkowej aż na dziewięć „oczek”.