Czas na ostatni mecz w tym roku. Motor w sobotę zagra na Arenie Lublin z Pogonią Siedlce (godz. 13). Jeżeli wygra może jeszcze bardziej zbliżyć się do strefy barażowej. Spotkanie będzie można obejrzeć na antenie TVP 3 Lublin.
Żółto-biało-niebiescy mogą być zadowoleni z ostatnich tygodni. W dwóch poprzednich występach wywalczyli cztery punkty, a gdyby nie porażka w ostatnich sekundach meczu w Katowicach byliby niepokonani od pięciu kolejek. Dodatkowo zanotowali już cztery z rzędu zwycięstwa przed własną publicznością. W tym czasie strzelili siedem bramek, a stracili tylko jedną.
Dzięki temu sytuacja w tabeli od razu wygląda zdecydowanie lepiej. Piłkarze Mirosława Hajdy znajdują się na dziesiątym miejscu, a do szóstej lokaty, czyli ostatniej, która daje prawy gry w barażach tracą tylko trzy „oczka”. Gdyby udało się wygrać w sobotę, to humory byłyby jeszcze lepsze.
– Wynik na razie jest średni. Jesteśmy jednak beniaminkiem i dopiero uczymy się tej ligi. Zarówno sztab, jak i zawodnicy. Myślę, że stać nas na to, żeby na wiosnę powalczyć o pierwszą szóstkę i potem o coś więcej – mówi Tomasz Jasik, drugi trener ekipy z Lublina.
Wyjaśnia też, że ocena pierwszej części sezonu 20202/2021 będzie lepsza, jeżeli uda się pokonać Pogoń. – Mamy tylko trzy punkty straty do drużyny, która zajmuje szóste miejsce. Wynik jest średni, ale jeżeli wygramy w sobotę, to będzie dobry, bo cały czas będziemy mieli kontakt z czołówką. Wiemy jednak, że liga jest bardzo wyrównana, w ciągu dwóch tygodni sporo może się zmienić. Dwa-trzy zwycięstwa i jesteś w barażach, a dwie-trzy porażki i można się znaleźć w strefie spadkowej. Najlepiej świadczą o tym przykłady Stali Rzeszów i Stali Stalowa Wola z poprzednich rozgrywek. Pierwsza była w strefie spadkowej, a zagrała w barażach. Druga przeszła odwrotną drogę i mimo że znajdowała się w szóstce, to niespodziewanie spadła z ligi. Dlatego trzeba do ostatniej kolejki wierzyć i walczyć – dodaje asystent trenera Hajdy.
W jakim składzie gospodarze przystąpią do tego ostatniego meczu w tym roku? Na pewno za kartki będzie pauzował Maksymilian Cichocki. Wszystko wskazuje na to, że do składu wróci jednak Rafał Grodzicki. Gorzej wygląda sytuacja Pawła Moskwika. Tego gracza raczej w sobotę nie zobaczymy na boisku. – Nastroje są bojowe, chcielibyśmy potwierdzić, że forma pod koniec rundy wzrosła. Chcemy zakończyć rok zwycięstwem – zapowiada trener Jasik.
Jakiego spotkania się spodziewa w weekend? – Mecz będzie wyrównany i zacięty. Pogoń, jeżeli przegrywała w ostatnich tygodniach to jedną bramką. Zawsze gra do końca, mecze rozstrzyga w ostatnim kwadransie. Dwa lata temu grali na poziomie pierwszej ligi, na pewno mają doświadczony zespół. Charakteryzują się dobrym przygotowaniem taktycznym – ocenia rywala drugi szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.
POGOŃ WOLI WYJAZDY
Trzeba dodać, że Pogoń w tym sezonie dużo lepiej spisuje się na wyjazdach. U siebie w ośmiu występach zanotowała tylko trzy zwycięstwa i aż pięć porażek. Z boisk rywali przywiozła za to 14 „oczek” i przegrała tylko dwa z ośmiu spotkań. Potrafiła zremisować w Katowicach, a także wygrać w Kaliszu, czy Ostródzie.
– Nie potrafimy zdiagnozować skąd to się bierze. Kibiców nie ma, więc nie chodzi raczej o brak wsparcia z trybun. Po prostu jakoś tak wychodzi, że na wyjazdach punktujemy, a u nas nam nie idzie. Trzeba przyznać, że jak przegrywaliśmy to nie do końca zasłużenie, bo wynik przeważnie kręcił się wokół remisu, chociażby ze Śląskiem II Wrocław byliśmy lepsi, ale liczy się to, co w sieci – mówi Przemysław Sałański, drugi trener ekipy z Siedlec.
Pogoń też chciałaby zakończyć rundę pozytywnym akcentem. – Cieszymy się przede wszystkim, że zagramy na dobrze przygotowanym boisku. Dzięki temu poziom spotkania będzie lepszy. Liczymy też oczywiście na pełną pulę – dodaje asystent Bartosza Tarachulskiego.
W 20 meczowej na mecz z Motorem będzie były piłkarz lublinian Bartosz Rymek. Zabraknie za to Kamila Walkowa, który w letnim sparingu obu ekip zdobył trzy gole, a Pogoń pokonała żółto-biało-niebieskich 4:1. – Nie sądzę, żeby wynik sparingu miał w tym wypadku jakieś znaczenie. Szczerze mówiąc nawet o tym nie rozmawialiśmy. Koncentrujemy się na tym, żeby zakończyć rok z punktami – wyjaśnia trener Sałański.