Aż 20 strzałów i 61 procent posiadania piłki. To jednak nie wystarczyło, żeby przełamać kiepską passę. Motor przegrał w środę u siebie z Wigrami Suwałki 0:1. To już piąty mecz z rzędu bez zwycięstwa żółto-biało-niebieskich.
Początek zawodów należał do gości. Piłkarze Marka Saganowskiego około 20 minuty opanowali jednak sytuację na boisku. Na dłuższą chwilę zamknęli rywali na ich połowie. Była groźna akcja Piotra Ceglarza przy linii końcowej jednak pechowo „Cegła” nie wywalczył nawet rzutu rożnego.
Niecelnie zza pola karnego uderzył także Paweł Moskwik. A do tego były ataki: lewą i prawą stroną, ale po raz kolejny brakowało wykończenia. Efekt? Motor nie wykorzystał naprawdę dobrego fragmentu gry. Jeszcze w 28 minucie Ariel Wawszczyk zagrał prostopadle do Ceglarza w pole karne. Ten drugi wyłożył futbolówkę do Dominika Kuncy, ale Słowak uderzył wewnętrzną częścią stopy tuż obok okienka bramki rywali.
Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa niewykorzystane sytuacje się zemściły W 32 minucie po zbyt krótkim wybiciu Rafała Grodzickiego z powietrza uderzył Kacper Wełniak i trafił w słupek. Niestety, chociaż w swoim polu karnym gospodarze mieli trzech obrońców, to idealnie na piłkę nabiegał Kamil Adamek i wpakował ją do pustej bramki.
Szybko mógł odpowiedzieć Tomasz Swędrowski. W swoim stylu wjechał w pole karne, ale nawet gdyby uderzył w światło bramki, to i tak piłkę odbiłby bramkarz, bo leciała w sam środek. „Swędro” huknął jednak nad poprzeczką. I do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej połowie dominowali piłkarze trenera Saganowskiego. Po raz kolejny mimo wielu ataków, dośrodkowań, a nawet dogodnych sytuacji za każdym razem czegoś brakowało. Sporo wiatru z przodu robił rezerwowy Filip Wójcik. W 51 minucie mogło być 0:2. Denis Gojko po akcji prawym skrzydłem odgrywał w pole karne do kolegi, ale w ostatniej chwili zawodnik z Suwałk ubiegł czujny Sebastian Madejski. W 57 minucie znowu pokazał się Gojko, a piłka w polu karnym trafiła do Adamka, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem przymierzył w słupek.
W 65 minucie Ceglarz ładnie huknął z dystansu, niestety niecelnie. Niedługo później po raz kolejny w szesnastkę zagrywał Wójcik, ale żaden z jego kolegów nie dopadł do piłki. Później swoje kilka minut miał ponownie Gojko. Łatwo ograł Marcina Michotę jednak uderzył fatalnie, wysoko nad bramką. A kilka chwil później spróbował szczęścia z dystansu. Po lekkim rykoszecie musiał jeszcze interweniować Madejski jednak Wigry wywalczyły tylko korner.
Motor naciskał i naciskał i wydawało się, że w 85 minucie musi być 1:1. Ceglarz idealnie dograł na głowę Krzysztofa Ropskiego. To jednak wyraźnie nie był dzień „Ropy”, bo napastnik ekipy z Lublina w ogóle nie trafił w bramkę. Wigry w końcówce broniły całym zespołem, a trener Saganowski wymienił Michała Króla na Leszka Jagodzińskiego. Dodatkowo do przodu przesunięty został Grodzicki. Stoper gospodarzy w siódmej minucie doliczonego czasu gry mógł uratować remis. Piłka spadła mu pod nogi, ale z kilku metrów huknął obok słupka.
Efekt? Porażka żółto-biało-niebieskich i tylko dwa zdobyte punkty w czterech meczach po powrocie z kwarantanny. Teraz przed drużyną trenera Saganowskiego szansa na odpoczynek. W weekend lublinianie pauzują, a kolejne spotkanie o punkty rozegrają 21 kwietnia w Krakowie.
Motor Lublin – Wigry Suwałki 0:1 (0:1)
Bramka: Adamek (32).
Motor: Madejski – M. Król (82 Jagodziński), Grodzicki, Wawszczyk, Michota, Ceglarz, Kusiński (68 Kumoch), Swędrowski, Kunca (58 Pakulski), Moskwik (46 Wójcik), Ropski.
Wigry: Zoch – Dobrotka, Piekarski, Grzelak, Gojko (82 Gierach), Ozga (59 Orzechowski), Babiarz, Mularczyk (67 Kamiński), Czułowski (59 Liszka), Adamek, Wełniak (59 Sauczek).
Żółte kartki: Ropski, Kusiński, Swędrowski, Grodzicki, Pakulski – Czułowski.
Sędziował: Damian Krumplewski (Olsztyn).