Piłkarze Motoru wreszcie złapali wiatr w żagle. W trzech ostatnich meczach zanotowali dwa zwycięstwa i remis. O przedłużenie dobrej passy postarają się w sobotę. Tym razem na Arenie Lublin zamelduje się Sokół Ostróda. Spotkanie rozpocznie się o godz. 19.
Najdłuższa seria meczów bez porażki żółto-biało-niebieskich w tym sezonie to tylko pięć spotkań. We wrześniu 2020 roku beniaminek z Lublina zanotował zwycięstwo i cztery remisy.
Po ostatnim spotkaniu ze Stalą Rzeszów udało się już ugrać siedem punktów w trzech występach. Dzięki temu przewaga nad strefą spadkową urosła do 11 „oczek”. Jednocześnie dużo bliżej zrobiło się do baraży.
Obecnie szósty zespół w tabeli, czyli KKS Kalisz wyprzedza Motor o siedem punktów. Co więcej, w najbliższej serii gier zmierzy się z wiceliderem z Katowic. A to oznacza, że wkrótce dystans między tymi drużynami może się jeszcze skrócić. Najpierw trzeba jednak zrobić swoje i w sobotę pokonać Sokoła.
Wśród kibiców ponownie odżyły nadzieje, że ten sezon wcale nie musi pójść jeszcze na straty i że lublinianie jednak włączą się do walki o awans. Tym bardziej, że przeciwko Stali piłkarze trenera Saganowskiego naprawdę pokazali się z dobrej strony. Chodzi jednak głównie o drugą połowę. W końcu ze stanu 0:1 udało się wyciągnąć wynik na 3:1.
– Bardzo ważne zwycięstwo dla nas. Znowu pokazaliśmy charakter i dźwignęliśmy się z niekorzystnego wyniku. Pierwsza połowa nie była dla nas udana. Tak, jak z Chojnicami na drugą wyszliśmy jednak naładowani. Dominowaliśmy, a trzy bramki były zasłużone i mogło ich być nawet więcej – oceniał ostatni ligowy mecz Filip Wójcik, który sam wpisał się na listę strzelców.
– Mam nadzieję, że zaczęła się dla nas pozytywna seria i piąć się w górę tabeli. Cieszę się z gola i liczę, że w najbliższym czasie uda mi się jeszcze coś dołożyć do mojego dorobku – dodaje skrzydłowy Motoru.
W sobotę na Arenie pojawi się zespół z Ostródy, czyli sąsiad z drugoligowej tabeli, który zajmuje 10 miejsce i ma jeden punkt więcej. Podopieczni Piotra Jacka nie przystąpią jednak do zawodów w dobrych humorach. Od dwóch kolejek nie tylko nie dopisali nic do swojego konta, ale nie zdobyli nawet gola.
Mimo wszystko trzeba przyznać, że Sokół to nieobliczalna drużyna. Jeszcze kilkanaście dni temu potrafił przecież pokonać rezerwy Śląska Wrocław 4:1. A nie trzeba chyba nikomu w Lublinie przypominać, że ta ekipa łatwo poradziła sobie niedawno z żółto-biało-niebieskimi. Rywale mają też w składzie Dawida Wolnego, który razem z Kamilem Wojtyrą i Sebastianem Bergierem przewodzi klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców na drugoligowych boiskach z dorobkiem 18 goli.
– To przeciwnik, który gra dosyć odważnie i ofensywnie. Potrafił zaskoczyć niejeden zespół. Spodziewamy się otwartej gry ze strony Sokoła. Nasz rywal ma w swoich szeregach zawodników, którzy są w dobrej formie strzeleckiej. Zanosi się na ciekawe spotkanie. Jaką zagramy taktyką? Mam nadzieję, że zwycięską. Chcemy grać do przodu i strzelać bramki – zapewnia „Sagan”.
– Cieszę się, że nasza skuteczność jest coraz większa. Dużo sesji treningowych spędziliśmy pracując nad skutecznością. To wynika jednak także z wiary i przeciwników, którzy grali bardziej ofensywnie niż defensywnie – dodaje „Sagan”.
Sobotnie spotkanie będzie można obejrzeć w aplikacji mobilnej tytularnego sponsora rozgrywek firmy eWinner, a także na portalu sportize.pl.