Wisła Puławy znowu bez punktów. Arkadiusz Maksymiuk i jego koledzy w piątek przegrali w Katowicach z tamtejszym Rozwojem 0:2. W ataku było już ciut lepiej niż przed tygodniem w starciu z Siarką Tarnobrzeg, bo przynajmniej były jakieś sytuacje. Licząc także poprzednie rozgrywki, to już 10 spotkań z rzędu bez wygranej w lidze. W tym czasie puławianie strzelili też ledwie trzy bramki. Co o piątkowym meczu mieli do powiedzenia trenerzy Wisły i Rozwoju?
Marek Koniarek (Rozwój Katowice)
– Przede wszystkim dziękuję chłopakom za walkę. Nie odpuścili ani jednego metra boiska. Wiedzieliśmy, że gramy z bardzo dobrym przeciwnikiem. Chłopcy dali z siebie tyle, ile mogli. Chwała im za to, że połączenie młodych zawodników z tymi starszymi powoli przynosi efekty. Mimo naszego zwycięstwa uważam, że Puławy mają zespół, który będzie walczył o awans. Dlatego tym bardziej cieszy, że potrafiliśmy z nimi wygrać, to dla naszej drużyny bardzo cenne punkty.
Adam Buczek (Wisła Puławy)
– Rozwój był zdeterminowany i walczył o każdy centymetr boiska. My zagraliśmy w pierwszej połowie bardzo wolno. W drugiej? Może z boku wydawało się, że wyglądało to trochę lepiej, jeśli chodzi o szybkość i stwarzanie sytuacji, ale było ich niewiele. Przegrywamy drugi mecz w tym sezonie i nie mamy powodów do radości. Po wygranych w Pucharze Polski przestrzegałem, że najważniejsza jest dla nas liga. Nikt z rywali nie położy się przed nami tylko dlatego, że jesteśmy Wisłą Puławy. Nie spodziewałem się, że po dwóch spotkaniach nie będziemy mieli punktu i że nie strzelimy gola. Wszyscy jesteśmy rozczarowani.