Dwa pierwsze mecze pod wodzą Bohdana Bławackiego Wisła wygrała. W dwóch kolejnych zdobyła tylko jeden punkt. W sobotę puławianie zakończą nieudany rok meczem u siebie z Rozwojem Katowice (godz. 15)
Po remisie z Garbarnią Kraków szkoleniowiec Dumy Powiśla zapowiadał, że w składzie będzie kilka zmian, bo nie wszyscy zawodnicy spełnili jego oczekiwania. I słowa dotrzymał. Przeciwko Siarce w napadzie zabrakło zarówno Roberta Hirsza, jak i Alena Ploja. Na dodatek w drugiej linii wystąpił Sebastian Murawski. Roszady na niewiele się jednak zdały. Wisła przegrała 0:1, a najlepszy okres gry miała w końcówce.
– W pierwszej połowie brakowało nam determinacji i agresji. Może nie do końca trafiłem z podstawowym składem? – zastanawiał się trener Bławacki po końcowym gwizdku. Znowu wyjaśniał też, że dla niektórych zawodników na wiosnę nie będzie miejsca w drużynie. – W II lidze trzeba harować. Jeżeli nie ma się odpowiednich umiejętności, to trzeba to nadrobić ciężką pracą. My mamy chłopaków, którzy za bardzo chcą polegać na swojej klasie. A to im przeszkadza na boisku. Zrobimy dokładną analizę ostatniego występu i na mecz z Rozwojem wystawimy piłkarzy, których ja w przyszłości widzę w swoim zespole. Dla pozostałych miejsca nie będzie – dodawał opiekun Wisły.
Dwa spotkania bez pełnej puli i znowu puławianie zbliżyli się do strefy spadkowej. Obecnie mają tylko trzy „oczka” przewagi nad znajdującym się „pod kreską” Rozwojem. Dlatego sobotnie starcie będzie meczem o sześć punktów. Jest szansa na zakończenie roku pozytywnym akcentem i podskoczenie w górę tabeli. Wiadomo już, że Duma Powiśla zakończy rundę jako jedyna drużyna, której nie udało się wygrać na wyjeździe. W dziewięciu takich występach Tomasz Sedlewski i jego koledzy zanotowali cztery remisy i pięć porażek.
Najbliższy przeciwnik w ostatnich kolejkach przeżywał ciężkie chwile. Rozwój miał już na koncie cztery porażki z rzędu. Przed tygodniem ekipa z Katowic zdołała się jednak podnieść. W meczu przed własną publicznością ograła Wartę Poznań 2:0. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Adam Żak. W zespole trenera Marka Koniarka jedną z bardziej znanych postaci jest Michał Czekaj, były obrońca Wisły Kraków, który w lecie starał się o angaż w Górniku Łęczna. Najlepszym strzelcem jest z kolei Michał Płonka, który ma na koncie cztery trafienia.