Szalony mecz na Arenie Lublin. Motor zremisował u siebie z Koroną II Kielce 4:4. Jak zawody oceniają trenerzy obu ekip?
Sławomir Grzesik (Korona II)
– Myślę, że to był fajny mecz dla kibiców. Osiem bramek i szybka gra od pierwszej do ostatniej minuty. Z mojej strony trochę szkoda, bo prowadziliśmy 2:0. Z drugiej doceniam punkt, bo wiem, jak dobrą drużyną jest Motor. Mają doświadczony zespół i z meczu na mecz będą grali jeszcze lepiej. My jesteśmy trochę w rozjazdach, a to przecież bardzo młoda drużyna. U nas najstarszy był zawodnik z rocznika 99. Większość chłopaków była ostatnio na meczu eliminacji Ligi Mistrzów w Saragossie. Widać chyba było u nas zmęczenie. Trochę szafowaliśmy składem, ale nie dało się nie zauważyć, że brakuje nam sił. Cenię ten punkt.
Mirosław Hajdo (Motor)
– Na pewno mecz widowiskowy i szybki z dużą ilością sytuacji. Myślę, że nam zabrakło konsekwencji w defensywie. Traciliśmy za proste bramki. Mecz uważam rozgrywany był na dobrym poziomie. Od 0:2 do 4:3, potem na 4:4. Przy 4:3 mieliśmy swoje sytuacje i mogliśmy dołożyć gola. Nie udało się, straciliśmy na 4:4, ale z perspektywy mojej oceny, to ofensywnie były to bardzo dobre zawody w wykonaniu chłopaków. Ogromna wola walki. Nie zwątpili mimo że było 0:2. Nie dążyli tylko do wyrównania, ale i zwycięstwa. Gdyby się lepiej zachowali w niektórych sytuacjach lub mieli więcej zimnej krwi, to zdobylibyśmy zwycięskiego gola. Zresztą dwóch bramek sędzia nam jeszcze nie uznał, a wydaje mi się, że szczególnie ta pierwsza była prawidłowa. Bramkarz nie złapał piłki, padła bramka, mi się wydaje że prawidłowa, ale trzeba zobaczyć analizę wideo, jak to wyglądało. Myślę, że chłopaki zaprezentowali się z dobrej strony. Jeżeli mamy grać na tak, to trzeba to ocenić dobrze. Na temat błędów musimy porozmawiać, bo się ich nie ustrzegliśmy. Piasek na murawie? Nie znam się na tym. Piasek nie był przyczyną remisu. Jedni i drudzy grali na tej samej murawie. Nikt się nie bronił, jedni i drudzy chcieli atakować.