Jeszcze trzech nowych zawodników powinno dołączyć do Orląt Radzyń Podlaski. Trener Damian Panek chce pozyskać: środkowego obrońcę, defensywnego pomocnika i napastnika, który wspomoże Adisona w zdobywaniu goli na wiosnę
Ruchów kadrowych w Orlętach nie miało być zbyt dużo, ale ostatecznie z drużyny odeszło aż siedmiu zawodników. Niespodziewane były pożegnania z Łukaszem Mazurkiem i Mateuszem Majewskim. Ten pierwszy może wylądować w Kotwicy Kołobrzeg. „Majo” nie dogadał się w kwestiach finansowych i teraz szuka klubu bliżej Lublina. – Mamy ścisłe zasady, jeżeli chodzi o wynagrodzenia i wszystkich piłkarzy staramy się traktować tak samo – wyjaśnia Damian Panek, szkoleniowiec biało-zielonych.
Na dzień dzisiejszy trener Panek będzie miał do dyspozycji czterech nowych graczy. W ataku ma błyszczeć ponownie Adison, który w dwóch sparingach dwukrotnie wpisywał się już na listę strzelców. Do zespołu dołączyli również: Łukasz Ebert (Orlęta Łuków), Krystian Puton (Radomiak), a bliski wypożyczenia na pół roku jest także Wojciech Gęborys (Tomasovia).
Ci gracze są już po słowie z działaczami Orląt. Do Radzynia Podlaskiego mógł trafić także młodszy z braci Putonów Wojciech, ale w tym sezonie reprezentował już barwy dwóch klubów. Oprócz Radomiaka także Pilicy Białobrzegi. Dlatego zgodnie z przepisami nie może już po raz kolejny przenieść się do innego zespołu. Krystian w poprzednich rozgrywkach zaliczył 12 występów w II lidze i zdobył w nich jednego gola. W obecnym sezonie ani razu nie pojawił się jednak na boisku.
Wydawało się, że do biało-zielonych na dniach dołączy Szymon Wiejak z Wisły Puławy. Okazuje się jednak, że nic z tego transferu nie wyjdzie. – Nie ma już tematu pozyskania Szymona – wyjaśnia trener Panek. – Mamy na oku innych graczy. Chciałbym, żebyśmy około wtorku zamknęli już kadrę i skupili się na ostatnim etapie pracy. Mamy jeszcze miesiąc do rozpoczęcia rozgrywek i mam nadzieję, że będziemy mogli trenować już w pełnym składzie – tłumaczy szkoleniowiec ekipy z Radzynia Podlaskiego.
Dobre wiadomości dla kibiców to powrót do zdrowia Adriana Zarzeckiego i Mateusza Konaszewskiego. Ostatnio problemy miał także Krzysztof Stężała, ale i on jest już w pełni sił. Patryk Szymala także może ćwiczyć na sto procent. – Kontuzje nas w tym sezonie nie oszczędzały, ale wszyscy liczymy, że limit pecha już się wyczerpał i że teraz będzie zdecydowanie lepiej – dodaje trener Panek.